Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


jackie777

Użytkownik od 04 lut 2013
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lip 27 2015 22:03

Moje tematy

rozowy brzuch po dlugiej podrozy

27 lipca 2015 - 00:04

Hej!

Z gory przepraszam za brak polskich znakow, pisze z kompa brata i ten nie pozwolil mi zainstalowac polskiej czcionki.

 

Musialam przywiezc mojego weza z Anglii do Polski i chwilowo pomieszkuje w terrarium jeszcze troche za malym dla niego - przyjechalismy kilka dni temu jeszcze nie bylo okazji skoczyc i kupic odpowiedniego rozmiaru. Zauwazylam za to dziwnie rozowy brzuszek u niego i przyznam, ze to mnie mocno niepokoi. Zbliza sie jego pora karmienia i nie wiem, czy po tak dlugiej i stresujacej podrozy biedak nie pada mi wlasnie z nerwow (ostatecznie dlugo nie jadl, a teraz jeszcze ta podroz... balam sie, ze jesli go nakarmie przed podroza to po prostu zwroci wszystko i tyle bedzie po posilku).

Jakies rady? Cieplej mu zrobic, ziemniej? Zostawic go w spokoju? Dac mu jesc, czy sie jednak wstrzymac?

I czy ktos wie, czemu jego brzuszek jest rozowy?


Wąż aktywny, ale nie głodny

01 stycznia 2015 - 04:38

Wąż od września nie chce jeść. Mam go od trzech lat (dostałam jak był jeszcze sznurówką, ale już był dość duży by mógł jeść małe myszy) i pierwszy raz się tak zachowuje. Jest aktywny w swoim terrarium, łuski ma zdrowe i lśniące, jest równie ciekawy świata wokół siebie co zawsze. Tym niemniej zwykle jadł przynajmniej raz na miesiąc, czasem raz na trzy tygodnie (taką dietę ma mniej więcej od roku, jak rósł jak na drożdżach to dostawał, rzecz jasna, częściej). Udało mi się go kupić tanio, bo z jakichś powodów martwych nie je w ogóle. Mogą mu tańczyć przed  nosem, tylko się marszczy i zwija w kłębek.

Więc - żywe. Próbowałam podawać żywe, ale tylko patrzy na nie bez zainteresowania i je ignoruje. Wczoraj wrzuciliśmy mu, jak się później okazało, myszoskoczka bardzo wrednego i agresywnego, ale mimo że parę razy go gryzoń dziabnął pod łuskę, wąż nie chciał go zabić choćby po to, żeby mieć święty spokój.

No jak nie martwe i nie żywe, to mi gadzina z głodu zdechnie, bo mi się pomysły kończą.

Jedyna myśl jest taka, że może w hibernację wreszcie wszedł - pierwszy raz w swoim życiu - ale moje inne węże były dużo mniej aktywne w czasie swojej hibernacji, a ten po prostu nie ma apetytu.

Kiedy zacząć się martwić?

 

Pytałam ojca (i powiedział, żeby się nie martwić, bo pytony królewskie to kapryśne kretyny i na ich fochy nie należy reagować), ale on chyba by trupem padł, niż przyznałby się, że czegoś nie wie, więc pomyślałam, że jeszcze na wszelki wypadek zapytam tutaj.







© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.