Waz ma trzy lata juz, swoje razem przeszlismy. Wylinke zwykle mial w niedlugo po karmieniu, a po karmieniu to ja go zwykle zostawiam na kilka dni w spokoju, niech polezy do gory brzuchem (no, nie doslownie). I zwykle jak sprawdzalam co u niego, to strzepki wylinki juz na mnie czekaly, wiec troche trudno mi powiedziec - moze zwykle mial rozowy brzuch i zwyczajnie nie zauwazylam? Wydawalo mi sie, ze te dwa wydarzenia - karmienie i wylinka - sa od siebie zalezne (raczej nie zrzuca skory jak robi sobie glodowke - moze raz tylko?), dlatego nie pomyslalam o tym w pierwszej chwili.
Waz nie moze sie uspokoic, wierci sie niesamowicie, jak zwykle kiedys, jak byl glodny, ale jak probowalam dac mu szczura, to tylko powachal i odsunal sie od niego. Nic juz nie rozumiem ![]()
Co do zdjecia... dajcie mi moment, zaraz wrzuce, brata musze poprosic, zeby kluske przytrzymal.


    Znajdź zawartość
 Kobieta
		
	
		
