Kameleon Jemeński - wykluty 27.07.2012
Waga: 90 gramów (ważony 10 dni temu)
Długość: 33 cm (z ogonem)
Wylinki przechodzi dość regularnie mam go od końca listopada. U mnie przeszedł 3, teraz zaczyna 4-tą.
Suplementy: Wapno codzinie na 2-3 robakach, witaminy raz na dwa tygodnie.
Terrarium: 100x60x60, gdzie 100 cm jest wysokością (nowe już w trakcie budowy)
Wentylacja: 80% bocznej ściany + 10 centymetrowych otworów na tylnej ścianie (fabryczne)
Wilgotność: 50%, zwiększana podczas wylinki
Temperatura: Wyspa ciepła: 31-33C, 20-22 na dole terrarium
Lampa Uvb: 10 %
Lampa grzewcza: 70 W
Pojenie: System kapiącej wody (pije chętnie), dodatkowo jak w dripperze skończy się woda, chętnie wypija stojącą z miski raz dziennie zraszane
Odchody: codziennie, kupka wygląda prawidłowo, jest część brązowa i druga bialutka.
Karmienie: aktualnie Gary obrażony jest na wszystko z wyjątkiem moli woskowych
A teraz do sedna. Gary wydaje się rozwijać prawidłowo, do tej pory jadł wszystko i dużo(szarańcze, karaczany (różne odmiany dostępne na rynku w tym zielone), świerszcze (brązowe i czarne), sporadycznie mole i baaardzo sporadycznie mączniki, warzyw ani owoców nie rusza). Od jakiś trzech tygodni zastrajkował i tolerował tylko szarańcze w niedużych ilościach, wszystko inne nawet jak ustrzelił to wypluwał. Wzbudziło to moje wątpliwości ale pomyślałam, że dorasta mi chłopak więc potrzebuje już mniej pokarmu, obraził się na jedzenie, bądź też ma pasożyty, niemniej jednak bacznie go obserwowałam. W bardzo krótkim czasie obraził się i na szarańcze, postanowiłam zbadać kał. Badanie wykazało liczną ilość jaj w kale, niestety pani doktor nie wiedziała co za rodzaj pasożytów ma Gary. Postanowiła dać mu antybiotyk profilaktycznie na wzmocnienie (cztery zastrzyki w odstępach 4-ro dniowych) i płyn na odrobaczenie (niestety nie znam nazwy) trzy dawki po dwa mililitry wstrzykiwane w mola woskowego. W między czasie pojawiły się śladowe ilości krwi wydalane po oddaniu kału. Pomijam fakt, że od tamtej pory Gary chce jeść TYLKO mole woskowe, próbowałam wszystkiego (kupiłam mu nawet robale, które tu (mieszkam w UK) nazywają się Calcium worms są one polecane ze względu na bardzo dużą zawartość wapnia) od wielkiego dzwonu strzeli w niego językiem, natomiast jak podchodzę z molami to aż się trzęsie.
Wracając do tematu, Gary jest 10 dni po odrobaczaniu, następną wizytę ma w środę. Dziś rano Gary zrobił olbrzymią kupkę, po której wyleciała z niego dość słuszna ilość krwi zmieszana jakby z jakimś płynem (wodą, osoczem, nie wiem). Ponieważ miałam przyjemność akurat być przy terrarium, szybciutko usunęłam odchody (co staram się robić zawsze) i z konara starłam krew. Po bacznej obserwacji zauważyłam, że wraz z krwią Gary wydalił dwie larwy (pasożyty), jedna około 5 mm, biało-przeźroczysta (trochę podobne do owsików), druga larwa mierzyła około 2 mm. Czy ktoś z was może orientuje się co to za pasożyt, wiem że ciężko diagnozować przez internet tym bardziej bez zdjęcia ale może ktoś miał podobny przypadek. Drugie pytanie, wizytę u weta mam dopiero za 5 dni, czy do tej pory Gary jest bezpieczny, czy oznaka wydalania żywych, wijących się pasożytów może sugerować, że następna dawka lekarstwa na odrobaczanie jest niezbędna na już a może jest oznaką, że zaczyna dopiero działać lekarstwo ? Przepraszam jeśli pytania wydadzą wam się głupie ale nigdy nie miałam do czynienia z pasożytami, które mogłam zobaczyć "gołym okiem".
Dodam, że terrarium zostało odkażone po pierwszej dawce lekarstwa, wszystkie sztuczne roślinki wyparzone łącznie z lianami i konarem. Miska do której kapie woda z drippera, wyparzana dwa razy dziennie (robię to od zawsze to taka moja fobia) Gary ma ładne żywo zielone kolorki i niebieskie kropki, chętnie wychodzi z terrarium (można by rzec,że jest bardzo oswojony, o ile kameleona można oswoić), oznak stresu w postaci czarnych kolorów nie widziałam u niego od dobrych dwóch miesięcy, nawet przy wizycie u weta nie po czarniał. Jest ruchliwy, spaceruje po tera, ma piękny duży prościutki kask, jęzor jak stąd do Warszawy, nigdy nie chybia przy polowaniu, generalnie poza brakiem apatytu (oprócz moli) nie widać by coś mu dolegało.
Każda odpowiedź, porada będzie mile widziana.