wet pokazał jak otwierać kamykowi pysk do podania leku. Kazał pociągnąć kolce pod rzuchwą, kamyk automatycznie otwierał pysk baaardzo szeroko, dodam, że nie bardzo był zadowolony z tego powodu no ale zdrowie w tym wypadku najważniejsze.
Ja mam córę dwuletnią i nie mam żadnych problemów na płaszczyźnie kameleon - dziecko. Faktem natomiast jest, że musisz mieć na uwadze, żeby dziecko nie podchodziło do terrarium i pukało w szybkę w nadziei, że "kamelonek" się z nim pobawi. Karmówkę trzymam z dala od małej. Czasami daję jej szarańczę i ona karmi kameleona razem ze mną. Jeśli obawiasz się, że dziecko może otworzyć terrarium, zainstaluj klucz i po problemie W zasadzie myślę, że dyscyplina rodzica jest tu najważniejsza.
Im kamyki są starsze, tym dłużej przechodzą wylinkę, więc to może dlatego.
Dziekuję, muszę przyznać, że to w zasadzie dzięki Wam zmieniłam veta. Tak pewnie zostałabym przy starym i nie wiadomo co by z tego wyszło.
Reasumując: Gary zdrowy, mój pierwszym post na forum zaliczony, no i cóż więcej dodać, nic poza tym że warto pytać, za to przecież nikt w morde nie da a można na tym zyskać zdrowie naszego pupila
W tym tygodniu Gary zmienia terrarium, więc to dla nas nowy początek....bez pasożytów i stersu
Było je widać (opisałam chyba to w jednym z postów) ale dopiero po pierwszej serii odrobaczania ( ze starym vetem) zaczęły wyłazić z kałem (żywe), wcześniej nic - kompletnie. Jak radziliście zmieniłam lekarza, Gary dostał inny środek odrobaczający, po zakończeniu serii odrobaczajacej robale były wciąż zauważalne ale już "chyba" martwe (wcześniej sie wiły), trwało to 3-4 dni. Teraz jest niemal dwa tygodnie po odrobaczaniu (pierwszym z nowym vetem) i już nie widać nic )) czekamy na wyniki i zobaczymy co dalej. Gary odzyskał apetyt, je wszystko co mu włoże to tera, no jeszcze się focha troszeczkę na świerszcze ale jednego do dwóch dziennie skubnie Jedyne co mnie jeszcze martwi to dość długa wylinka, przechodzi już ją dobry tydzień, albo i dłużej. Wilgotność zwiększona a i pije codziennie, nie wiem czy pasożyty i odrobaczanie mogą mieć wpływ na wylinkę ? Wcześniejsze wylinki przechodził expresem, jeden dzień i po krzyku a teraz jakoś tak na raty.
W ramach uaktualnienia, Gary jest zainfekowany przez owsiki, jest już po pierszym odrobaczaniu ale prawdopodobnie czeka go jeszcze jedna sesja, póki co wrócił mu apetyt a i krwi już nie widać Wczoraj kolejna kupka poszła do badania, czekamy na wyniki