Witam! Nie wiem dokładnie jak opisać to co się dzieje bo niestety jestem w tym temacie zielona. Może zacznę od początku... Ptasznik mojego partnera samica przestała się ruszać na parę godzin i mój partner ją wyciągnął z terrarium i przełożył do słoika myśląc że zdechła. Jak się okazało zaczęła przechodzić wylinkę. Problem jest taki że chyba jeszcze do końca jej nie przeszła. Trwa to już drugą dobę i wygląda tak jakby nie mogła przednich kończyn wyciągnąć z wylinki albo jakby jej się zaplątały. Do tego dwie tylne kończyny wyglądają trochę jak zdeformowane. Mój partner stwierdził że jak do dzisiaj nic się nie polepszy to ją dobije. Próbowałam szukać jakiś wskazówek w internecie i tutaj na forum bo jest mi jej żal i chciałabym jej jakoś pomóc bo jestem przeciwna zabijaniu nawet jeśli chodzi o pająka. Bardzo proszę o jakąkolwiek szybką odpowiedź.