adiafora_est

Dieta jeżyka była przez całe jego 2-letnie życie zbilansowana, proponowaliśmy mu różne warzywa, owoce, ale był wiernym fanem kociej karmy i już. Podczas podróży faktycznie było gorąco, ale jeżyk miał poidełko, z którego regularnie korzystał; w autobusie nie było też przeciągów.

Zanieśliśmy jeżyka do weterynarza i zrobił sekcję. To było zapalenie pęcherza, nieoddawanie moczu spowodowało zatrucie organizmu mocznikiem. Pani weterynarz odkryła jakiś piasek w pęcherzu, który mógł wywołać zapalenie, nerki były przekrwione, ale czyste, a pęcherz, mimo iż urósł do olbrzymich rozmiarów, nie pękł. Przyczyną mogłoby być i przeziębienie jeżyka, i stres wywołany podróżą, to mogło też być przewlekłe zapalenie pęcherza, wcześniej niezauważone, które tak nieszczęśliwie rozwinęło się właśnie pod wpływem osłabienia organizmu związanego ze stresem i podróżą. Antybiotyki podane w porę mogłyby jeżyka uratować.

Teraz już nie zgadnę, co było pierwszą przyczyną, może po prostu, tak jak Pani Marta Marciniak napisała, "lawina poszła". Dziękuję za odpowiedzi na forum. Mam nadzieję, że i ja, i każdy, kto przeczytał ten temat, będzie uważniej obserwował swojego zwierzaka i bił na alarm, jeśli pojawią się takie nieprawidłowości.