Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


el_americo

Użytkownik od 22 cze 2012
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny wrz 03 2023 11:05

Moje posty

W temacie:Przerabianie pokoju na terra - ścianka szklana

23 września 2016 - 20:35

Witam bardzo!

Z nieśmiałością pewną, bo dotąd na Forum się nie udzielałem, ale uwag moich kilka.

Myślę, że mogę bo taki projekt też próbowałem zrealizować, więc z mojego własnego doświadczenia:

Piszesz:

terrarium, czy może ja bym to raczej nazwał, wycinkiem dżungli w domu, lasem deszczowym i rozmiary 3,4 metra szerokości i 2,7 metra wysokości (głębokość 2,7 metra).

 

To kubatura prawie 25 metrów sześciennych.

 

Pytanie zasadnicze. Byłeś kiedyś w takim lesie?  Dzień, dwa, tydzień, dłużej?

 

Zakładam że wiesz o czym piszesz i o czym marzysz?

Taki las to: mokro(bardzo),  gorąco (duszno), zielono (tam gdzie światło dochodzi), gęsto od roślinności, bagniście  (z reguły), z bardzo charakterystycznym zapachem. Robactwo gryzące można pominąć, no chyba że Ci niechcący do środka sie dostanie, ale  wtedy jedynie zagazowanie pozostaje.

Czyli temperatura w okolicy  +/- 25*C i wilgotność powyżej 90% całą dobę cały rok z bardzo niewielką histerezą!!.

Jeśli tam roślinki wpuścisz właściwe, to przy takiej kubaturze i parametrach nawet jak ostro ciąć będziesz, niezła biomasa się zrobi.

No i tam na bank zapach lasu deszczowego będzie!

Ale najważniejsze to woda > WILGOĆ!!

I tutaj żadne folie w płynie, płytki itd. To jest dobre do łazienki, gdzie z założenia masz bardzo sprawną wentylację, a wilgoć to jak sie kąpiesz bądź pranie suszysz. Przez fugi w lesie deszczowym pleśń napełznie na płyty k/g (nawet zielone) max w ciągu około 2 lat. I na to nie ma siły. Niezależnie czy dasz silicon, czy fugę chemooporną. (Alfatoksyna to jedena z 5 najsilniejszych substancji rakotwórczych!)

 

Proponowane rozwiązania:

1-    Jeśli las deszczowy to pełna klatka . Do rozważenia skorupa izolująca z utwardzonej maty szklanej i na stelażu aluminiowym bądź plastikowym  tafle szklane, koniecznie z zachowaną dylatacją od ścian.  Mnie nijak poniżej 20 tysięcy złotych nie chciało się skalkulować. I to bez flory I fauny. (A to było lat temu  naście)

2-    Jeśli nie pełna klatka, to do rozważenia pójść w habitat sawanny. Poza wentylacją, oświetleniem, ogrzewaniem problemu nie ma. Nie paruje, nie rosieje, nie produkuje ogromnej ilości biomasy, nie pachnie!

 

Ja poszedłem na kompromis.  Moje terrarium ma wymiary 140 cm szerokości, 120 cm głębokości, 250 cm wysokości. Starałem sie odtworzyć habitat parku narodowego La Amistad na pograniczu Kostaryki i Panamy.

 

Pozdrawiam serdecznie

El Americo  

 


Witam bardzo!

Z nieśmiałością pewną, bo dotąd na Forum się nie udzielałem, ale uwag moich kilka.

Myślę, że mogę bo taki projekt też próbowałem zrealizować, więc z mojego własnego doświadczenia:

Piszesz:

terrarium, czy może ja bym to raczej nazwał, wycinkiem dżungli w domu, lasem deszczowym i rozmiary 3,4 metra szerokości i 2,7 metra wysokości (głębokość 2,7 metra).

 

To kubatura prawie 25 metrów sześciennych.

 

Pytanie zasadnicze. Byłeś kiedyś w takim lesie?  Dzień, dwa, tydzień, dłużej?

 

Zakładam że wiesz o czym piszesz i o czym marzysz?

Taki las to: mokro(bardzo),  gorąco (duszno), zielono (tam gdzie światło dochodzi), gęsto od roślinności, bagniście  (z reguły), z bardzo charakterystycznym zapachem. Robactwo gryzące można pominąć, no chyba że Ci niechcący do środka sie dostanie, ale  wtedy jedynie zagazowanie pozostaje.

Czyli temperatura w okolicy  +/- 25*C i wilgotność powyżej 90% całą dobę cały rok z bardzo niewielką histerezą!!.

Jeśli tam roślinki wpuścisz właściwe, to przy takiej kubaturze i parametrach nawet jak ostro ciąć będziesz, niezła biomasa się zrobi.

No i tam na bank zapach lasu deszczowego będzie!

Ale najważniejsze to woda > WILGOĆ!!

I tutaj żadne folie w płynie, płytki itd. To jest dobre do łazienki, gdzie z założenia masz bardzo sprawną wentylację, a wilgoć to jak sie kąpiesz bądź pranie suszysz. Przez fugi w lesie deszczowym pleśń napełznie na płyty k/g (nawet zielone) max w ciągu około 2 lat. I na to nie ma siły. Niezależnie czy dasz silicon, czy fugę chemooporną. (Alfatoksyna to jedena z 5 najsilniejszych substancji rakotwórczych!)

 

Proponowane rozwiązania:

1-    Jeśli las deszczowy to pełna klatka . Do rozważenia skorupa izolująca z utwardzonej maty szklanej i na stelażu aluminiowym bądź plastikowym  tafle szklane, koniecznie z zachowaną dylatacją od ścian.  Mnie nijak poniżej 20 tysięcy złotych nie chciało się skalkulować. I to bez flory I fauny. (A to było lat temu  naście)

2-    Jeśli nie pełna klatka, to do rozważenia pójść w habitat sawanny. Poza wentylacją, oświetleniem, ogrzewaniem problemu nie ma. Nie paruje, nie rosieje, nie produkuje ogromnej ilości biomasy, nie pachnie!

 

Ja poszedłem na kompromis.  Moje terrarium ma wymiary 140 cm szerokości, 120 cm głębokości, 250 cm wysokości. Starałem sie odtworzyć habitat parku narodowego La Amistad na pograniczu Kostaryki i Panamy.

 

Pozdrawiam serdecznie

El Americo  

 


W temacie:Śmierć Aksolotli

19 września 2016 - 14:42

Re:.....

Śmierć Aksolotli.

Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Ogromnie się cieszę, że tak duży odzew na Forum. 

W sprawie Aksolotli tytułem wyjaśnienia:

Gdy je otrzymałem, miały po 2 lata (teraz gdy zmarły, miały 23 lat). 

Od urodzenia trzymane były pojedynczo w zlewkach szklanych miarowych  o pojemności 600 ml (0,6l)

Pochodziły z linii hodowlanej (prawdopodobnie, odtwarzam z pamięci i bez gwarancji LA69/ i ciąg 6 liter i cyfr)

Prowadzone były na nich badania nad wpływem wyciągu z grasicy na zdolność regeneracji tkanek. 

Stąd ten, który zmarł pierwszy, był po kolejnej  4-ro kończynowej wysokiej amputacji.

No a u mnie:

Nie chorowały nigdy.

Trzymane były "z sentymentu i do kochania"

Zbiornik jak we wstępie, tyle że wymiary podałem wolnej wody, natomiast przepływ ciągły ze zbiornika "regeneracyjnego" o pojemności 2000 litrów.

Jedyna zmiana w ostanim okresie życia. Bardzo znacząca zmiana jakościowa mikrobioty odchodów. Bez uchwytnego wpływu czynników zewnętrznych (woda, pokarm itp)

No i oświetlenie!

W Xochimilco byłem kilka x. Po raz pierwszy w 1995r, ostatni 2013. Badania środowiskowe nad aksolotlami prowadziła tam  dr Maria i jej doktorant (obecnie profesor) Diego.

Wyskość ponad 2200m npm, szerokość geograficzna 19*  (to tak jak pogranicze Egiptu/Sudanu czy Myanmar !)

Łapne były w celach konsumpcyjnych z wód rozlewiskowych, gdzie można było brodzić.

No i słońce!!  Teraz zgoda, smog totalny, ale jeszcze niedawno ...(i na pewno nie używały filtrów ochronnych na skórę!!)

 

PS

Hoduję też sobie żabki i wyglądają na zadowolone.

Oświetlenie UVB 5 i 2  

(próba odtworzenia habitatu :Iguitos , Canaima, Bastimentos, i parę jeszcze innych miejsc)

 

Pozdrawiam  Forumowiczów

 

 

 

 







© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.