Problem jest następujący:
Od kilku miesięcy jestem właścicielem Agamy Brodatej - Kazika.
Nie wiem czy przez swoją głupotę, czy też ignorancję podczas karmienia nie używam pęsety. Raz że paluchami łatwiej, wygodniej wyjąc świerszcza z pojemnika. Dwa, że w momencie kiedy świerszcz próbuje się schować w zakamarkach terrarium szybciej go złapie.
W każdym bądź razie Kazik traktuje moje palce jak pożywienie, tzn. nawet jeśli nie mam świerszcza w palcach, a zbliżę je do pyska Kazka gryzie mnie. Póki jest mały nie stanowi to większego problemu, ale jak podrośnie takie ugryzienie do najprzyjemniejszych doznań należeć nie będzie. Nie wiem czy wynika to z tego, że mój zapach zaczął identyfikować z pokarmem, czy może trafiłem na agresora? Głody raczej nie jest bo dziennie zjada porcje bazylii + 10 świerszczy.
Pytanie, co teraz zrobić. Czy zakupienie pęsety rozwiąże problem?
stachers
Użytkownik od 11 cze 2012W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny sty 07 2013 10:38