A więc tak: po tym jak jeden weterynarz wystawił mnie do wiatru, a drugi już na wstępie zmył głowę za to, że nie mam lampki UV w terrarium i posiadam zabójcze "ogrzewanie podłogowe", skontaktowałam się z moim kolegą, który uprzejmie przyjechał i zaradził sytuacji. Patrząc pod lupą stwierdził, że na oku jest jednak bardzo stara wylinka (a może i dwie), która nie chciała zejść podczas linienia. Usunął jedną na 100%, a z tą drugą "ewentualną" mam czekać, aż wąż ponownie wylinieje (jest właśnie w trakcie). Mimo, iż zdejmowałam już dwukrotnie pozostałości wylinki z oka okazało się, że ciągle jeszcze jestem pierdołą 
 Dam znać po wylince, czy wszystko jest okej!
				
				
			
alexdeviolence
Użytkownik od 25 lip 2011W tej chwili OFFLINE
Ostatnio aktywny Prywatne


    Znajdź zawartość
 Kobieta
		
	
		
