
Mianowicie zadziałała moja niewiedza. Sprzątałem mojemu kędziorkowi terrarium. Pół roku minęło od ostatniego sprzątania. Wyrzuciłem wszystko z środka, wymyłem resztki pajęczyn na ścianach. Powycierałem wszystko dokładnie. Udekorowałem Vivara i wpuściłem pupila do środka (nadmieniam, że nie miałem fizycznego kontaktu z pająkiem, został przetransportowany przy użyciu długiej pensety z gumowymi nasadkami na końcach w bardzo bezpiecznej odległośći).
Dokładnie umyłem ręce jak to mam z zwyczaju i rozsiadłem się za kończenie Far Cry 2. Poszedłem spać około godziny 23 przecierając wcześniej oczy o bluzę (tą samą którą miałem podczas sprzątania).
Najgorsze dopiero miało się zacząć.
Około godziny 2giej w nocy obudziłem się z potwornym bólem powiek, oczodołów, łzawieniem (jakby ktoś kran odkręcił!) silne zaczerwienienie. Opuchlizna. Dotarłem do łazienki po omacku. Nie mogłem otworzyć oczu, jasne światło powodowało jeszcze większy ból. Przemyłem oczy wodą ale to na nic się nie zdało. A ból narastał. W niektórych momentach szarpałem się z łóżkiem, łamiąc je na części, żeby tylko nie trzeć oczu w odruchu. Wytrzymałem do rana, kiedy to wrócił mój qmpel z którym mieszkam. Przeraził się jak mnie zobaczył. Oczy były strasznie napuchnięte.
Poprosiłem go o betadrin, najlepsze polskie sterydy do oczu, na znieczulenie. Zapiekło jak by mi je ktoś wyrywał, ale objawy ZELŻAŁY NIEZNACZNIE. Postanowiliśmy ruszyć ze mną do szpitala.
Ruszyliśmy od razu na wydział EYE ABRASION DEPARTMENT (Mieszkam w UK, więc od razu udałem się na pogotowie okulistyczne), gdzie podano mi znieczulenie, zbadano wzrok. Stwierdzono CORNEAL ABRASION i oddelegowano z maścią CHLORAMPHENICOL.
Dziś jest drugi dzień, mam tylko delikatne zaburzenia ostrości, ale polepsza się. Lekarz nie znalazł nic w oku a badał je dosyć ciekawymi maszynami. Przede wszystkim nie przyznałem się, że to mogło być od włosków II typu Grammostoli.
Bałem sie wystąpienia "Ophthalmia nodosa" bo mam zarysowania na siatkówce, ale idę na kolejne badania w przyszłym tygodniu tak, że uzupełnie topic.
PO PRACY Z PAJĄKIEM MYJCIE NIE TYLKO RĘCE, ALE NAJLEPIEJ UŻYWAJCIE UBRAŃ ROBOCZYCH ;]
taka moja mała rada ;]