
UPDATE:
Zaprzestałam przestawiania motylka i chowania go do pudełek. Za oknem znów cieplej, to i w spiżarce jest 11,5 stopnia. Minął ponad tydzień i mały zaczął szukać jedzenia (tak mi się wydaje- zaczął się przemieszczać i dziumgać trąbką w znajdującej się blisko suchej gąbce pakunkowej). Przerobiłam poidełko na bardziej wygodne i bezpieczne i pomogłam mu się na nim znaleźć. Teraz siedzi tam i wygląda jakby jadł. Poidełko to gabka nasączona roztworem wody z miodem- pół łyżeczki na niecały kieliszek wody.
Proszę o wytknięcie mi błędów w postępowaniu. Za dalsze nakierowanie również będę wdzięczna.