Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Atrax

Użytkownik od 17 sie 2003
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lis 07 2022 19:41

Moje posty

W temacie:Zrywanie mchu

07 czerwca 2018 - 21:53

To nic,

Moja gienia ma sztuczny liść nad miską wody. Codziennie, konsekwentnie siłowała się z tym liściem po kilkanaście minut, ten opadając, robił jej "pac" w karapaks. Wreszcie na tyle się wkurzyła, że wygięła go i już jej nie przeszkadza.

 

Twój pająk po prostu żyje :D.


W temacie:Co może powodować smierć prasznika

10 maja 2018 - 18:32

A czym ten boks jest zwykle przykryty? Czy odnóże nie zakleszczyło mu się w otworach wentylacyjnych? W jakiej temperaturze zazwyczaj siedzi? Dogrzewasz? Czym dogrzewasz?

W rogu terrarium pewnie zrosiłbym nieco bardziej, żeby chociaż niewielka część była stale wilgotna, ale nie sądzę, że to wiele zmieni. Moja Gienia bardzo stroni od jakiejkolwiek wilgoci, za to regularnie pije z miseczki.

Czym karmisz?


W czym trzymałaś go wcześniej, skoro wcześniej było lepiej, a teraz jest gorzej?


Pojemnik raczej nie ma za bardzo bocznej wentylacji, a ta się przydaje. 


W temacie:Jaki pierwszy mocniej jaowity ptasznik?

05 maja 2018 - 12:40

Miałem podobny "wypadek" z irminką. Kupiłem ją jakieś 3 lata po Poe, murinusie i podziemnych. O ile te pierwsze traktowałem jakby to były granaty, tak P. irminia uśpiła moją czujność, bo to przecież "tylko irminia".

Skończyło się ucieczką. Płaczu było co nie miara, bo to była ulubienica mojego taty. Przepiękny, kochany pajączek. Na szczęście odnalazła się jakiś czas później przy obiedzie. Nie na talerzu, ale blisko było. Jedliśmy obiad przy stole i poczułem, że coś mi łazi po karku. Okazało się, że noc "przespała" sobie na kwiatku w kuchni.

 

W każdym razie, od tamtej pory jestem ostrożny już ze wszystkimi ptasznikami. Nawet te powolne kluchy potrafią dostać nitro-doładowania, kiedy coś je przestraszy lub gdy pomylą coś z jedzeniem. Dlatego teraz, nawet takim powolnym olbrzymom jak Gienia, sprzątam przy lekko uchylonej szybce.

Głupia historia i wstyd mi trochę, ale mnie akurat ta nauczka się przydała i cieszę się, że nie był to jeden z afrykańskich pajączków.


W temacie:Jaki pierwszy mocniej jaowity ptasznik?

04 maja 2018 - 17:40

O to to.

W życiu niektórych pajęczarzy następuje po prostu taki moment, że zamawiają sobie jakiegoś OW i po prostu staje się ich zwierzątkiem. I to bez zbędnych ceregieli - ot tak po prostu.

Niektórzy nie sprawią sobie takiego nigdy i pozostaną przy puchatych, poczciwych Caribenach, Braszkach itp.

A ktoś inny dostanie malutkiego murinuska jako gratis, bo tańsze to, niż worek cebuli. Tak było w moim wypadku.

Jeśli ktoś się pyta na forum, czy sobie poradzi, to moim zdaniem, forma przejściowa, pomiędzy kędziorem a P. muticus jest wskazana, bo takiej osobie zwyczajnie brakuje pewności siebie. Grunt, żeby samemu jej nabyć, nie bać się sprzątnąć zwierzakowi, bo go żywcem roztocza zjedzą. Nie bać się zorganizować mu przeprowadzki, gdy terrarium będzie za małe, itp. To główny zainteresowany ma wiedzieć, że sobie poradzi, być pewnym decyzji. Taki moment po prostu przychodzi sam. U jednych szybciej, u innych później, u niektórych nigdy.

Taka forma przejściowa jest wskazana, ale czy konieczna? Przydaje się głównie do tego, by hodowca zrozumiał, co to znaczy przestraszony ptasznik. Natomiast czy doświadczenie z Psalmopoeus pomoże z przeprowadzką C. lividus do nowego terrarium? Hodowałem jedno i drugie na raz i jednak były to inne doświadczenia :)

 

Czynników może być w sumie więcej. Brak warunków mieszkaniowych, małe dzieci, przygłupawe rodzeństwo, można tak wymieniać.

U mnie jest obecnie ciekawa sprawa, bo dopiero za 2 miesiące będę mógł kupić pierwszego - po przerwie - OW. Będzie to właśnie Ceratogyrus, tylko jeszcze nie wiem, który mi się najbardziej podoba. A jest tak dlatego, że obecnie zdarza mi się czasem prosić kogoś o pomoc przy zwierzakach. A w przypadku OW mam jasną zasadę: zajmuję się tylko i wyłącznie ja. Koniec, kropka ;). OW będą miały swoje własne pomieszczenie, gdzie nikt niczego nie trąci łokciem, tak więc na dzień dzisiejszy, ja sam paradoksalnie nie jestem gotowy na hodowlę takich zwierząt, mimo że w przeszłości hodowałem niemalże tylko takie :D.


W temacie:Jaki pierwszy mocniej jaowity ptasznik?

03 maja 2018 - 13:34

Popieram osoby, które doradzają "formy przejściowe" pomiędzy B. hamorii i S. calceatum.

Myślę, że z nadrzewnych spokojnie można na początek kupić któregoś Psalmopoeus. Mimo, że przy ukąszeniu, ryzyko powikłań jest maleńkie, to trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie.Potrafią być szybkie i trochę pobudliwe.

 

Jeśli chodzi natomiast o pająki Starego Świata, to moim absolutnym faworytem jest A. ezendami, ewentualnie któryś z Ceratogyrus. Jeśli chodzi o te pierwsze, to miałem do czynienia z kilkoma osobnikami i były dość spokojne, jak na OW. Oczywiście ciągle są to szybkie pająki, mogące dziabnąć, jednak PODOBNO ich jad, jak na OW, nie należy do najsilniejszych. Poluję obecnie na samiczkę do swojej kolekcji.

 

Ja, dawno temu, gdy zaczynałem przygodę z terrarystyką, na swojego drugiego pająka (mając wówczas L4 B.smithi / hamorii) wziąłem P. regalis, później C. lividus, a jeszcze później P. murinus i P. muticus. Ale nie sugeruj się tym, bo to, co wtedy miałem w głowie to chyba nie był mózg.

Zwierzątka co prawda odchowałem i piszę to, żeby udowodnić, że się da - bo się da, ale nie ma to najmniejszego sensu :). Lepiej uczyć się na błędach przy bardziej "wybaczających" gatunkach.







© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.