Otóż posiadam gekona od połowy września. Zamówiłam go w zaufanym sklepie zoologicznym. Gdy gekon przyszedł, był w bardzo dobrym stanie - żywy, grubiutki, bez jakichkolwiek oznak choroby.
Jego pierwszym karmieniem były mączniki, których nie tknął. Dlatego dałam je jaszczurce siostry, a Pudzianowi (imię gekona) kupiłam świerszcze, z których około 5 wrzuciłam do terrarium. Od tego czasu, uzupełniałam świerszcze w terra, jeżeli umierały lub zostały zjadane.
Niestety, w okolicach października dostrzegłam, ze Pudzian zaczął gwałtownie chudnąć. Niedługo potem, stał się osowiały, poruszał się bardzo niezdarnie i właściwie przez cały czas spał (dotychczas głównie w godzinach wieczornych stawał się aktywniejszy, niż za dnia). Wraz z siostrą stwierdziłyśmy, że może to być niedobór witaminy D - wskazywał na to również język, którego końcówka była zaczerwieniona. W połowie listopada zamówiłam na allegro świetlówkę UVB, a gdy tylko przyszła zamontowałam ją w terrarium. Pudzian stał się nieco żywszy, chętniej polował na świerszcze a język powoli wracał do normalnego koloru, jednak wciąż był chudy. Miałam jednak nadzieję, że po pewnym czasie przytyje i wszystko będzie dobrze.
Po pewnym czasie powtórzyła się sytuacja z października - Pudzian ponownie stał się osowiały, nie chciał przyjmować pokarmu, przez cały dzień (i prawdopodobnie noc) nie zmieniał swojej kryjówki.
Z dnia na dzień jest z nim coraz gorzej. Coraz częściej się potyka, przewraca, przestał wspinać się na gałęzie i liść palmowy na ścianie. Nie chce jeść, a raczej nie może jeść - gdy widzi świerszcze obok siebie, przez pewien czas za nimi idzie lub na nie patrzy, jednak rzadko kiedy je zjada.
Od września, mój gekon w ogóle nie urósł - stracił jedynie na wadze, co widać po przeraźliwie chudym ogonku. Szacuję jego wiek na 6-7 miesięcy (nie wiem dokładnie ile miał miesięcy gdy go dostałam). Jego kupki również nie są zadowalające - często zdarza się, że wydala praktycznie świerszcze w całości. Jego skóra na łapkach i brzuszku wydaje się być bardzo cienka - prześwituje, a w okolicach brzucha, widać nawet wszystkie ''flaki'' w formie ciemnej masy. Siostra wymacała go, żeby sprawdzić czy nie połknął żadnego kamienia lub podobnego, jednak nic nie wykryła. Nie miał jeszcze ani jednej wylinki...
Dodaję zdjęcia, aby obraz Pudziana stał się dla Państwa jaśniejszy. Liczę na jakąś pomoc lub radę, bo w tej sytuacji staję się już bezradna

http://i53.tinypic.com/15kcus.jpg tutaj właśnie widać, jak skóra prześwituje jego ''flaczki''.
http://i56.tinypic.com/fyd4yf.jpg przymknął również oczy, tak jak zazwyczaj.
http://i51.tinypic.com/21ykap.jpg od czasu kupna, jego rozmiar w ogóle się nie zmienił. Wciąż ma około 12 centymetrów