30 Grudnia miałam zamiar dodzwonić się do pani Wilk aby ustalić datę spotkania, jednak niestety...Pudzian zmarł w nocy - rano znalazłam go już martwego.
Podejrzewam, że powodem śmierci była selekcja naturalna - Pudzian mógł być ''z góry'' najsłabszy spośród wszystkich swoich braci, nie wiem. Nie wykluczyłam również pasożytów, więc zdezynfekowałam całe akwarium, ściółkę wyrzuciłam a sztuczne rośliny wyparzyłam. Gałęzie po prostu wyniosłam do garażu bo przy aktualnej temperaturze za oknem, coś co mogło się na to ewentualnie przenieść padnie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że wina śmierci Pudziana leży również po mojej stronie - mogłam z nim iść wcześniej do weterynarza, spróbować karmić na siłę lub nawet zapytać Was o radę wcześniej. Jest mi teraz z tym strasznie głupio, bo spowodowałam śmierć tak wspaniałego gada, jakim jest gekon.
Zobaczymy, może za miesiąc lub dwa ponownie podejmę się wyzwania, jakim jest hodowla gekonów. W końcu nawet coś tak tragicznego jak śmierć zwierzęcia jest doświadczeniem na następne lata. A i na pewno przez coś takiego będę się dokładniej pilnować!
Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi!
Pozdrawiam
cHellga
Użytkownik od 29 gru 2010W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lip 30 2014 01:34