Witam,
posiadam węża zbożowego około 70 cm, którego karmię żywym pokarmem tj. żywa niewielka myszka co tydzień (tak doradzał mi pan od którego go kupiłam). Wąż i właściciel zadowoleni Myszki nie robią mu krzywdy itd ogólnie radzi sobie świetnie z żywym pokarmem a w przypadku mrożonego trochę grymasi. A teraz pytanie: wyjeżdżam na 17 dni i nie mam nikogo, kto by się panicznie nie bał mojego węża i mógł mu myszkę wrzucić... co w takiej sytuacji??? Jestem w kropce a jedyne co mądrego w miarę wymyśliłam to podanie mu pokarmu w dzień wyjazdu a poza tym pozostawienie żywej myszki w terra z zapasem wody i pokarmu dla niej. Obawiam się tylko czy takie rozwiązanie...pozostawienie najedzonego węża z myszką nie doprowadzi do tego że ta oto mysz zrobi mu jakąś krzywdę i proszę o podpowiedź czy takie rozwiązanie jest ok lub o jakieś inne opcje co z takim fantem zrobić. Dodam, że wyjazd jest niezależny ode mnie i nie mam jak gadziny zabrać ze sobą itd z resztą to dla niego byłby za duży stres.
Witam
chętnie kupię lub przyjmę młodego węża zbożowego. Zależy mi aby zwierzak był z województwa opolskiego lub śląskiego zebym mogła go przed zakupem obejżeć i odebrać osobiście. Proszę o ewentualny kontakt na pw.