Znajdź zawartość
Mężczyzna
794737294
Witam . Tak jak w temacie do sprzedania kameleon jemeński samiec 7mc. Zwierzaczek trafił do mnie od osoby która nie potrafił się nim zająć. Kameleon jest zdrowy lecz ma niedowagę,je każdą karmówkę w bardzo dużych ilościach więc trzeba się liczyć z kosztami jego utrzymania ,pije samodzielnie wodę,od momentu kiedy do mnie trafił jego stan się poprawił,dostaje witaminy i wapń,jest naświetlany. Nie ma krzywicy. Posiada dokumenty potrzebne do rejestracji. Niestety ja go zostawić nie mogę gdyż posiadam już samca
Cena 45zł .
Kontakt przez tylko przez pw.
agamcia
Użytkownik od 24 maj 2010W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lip 19 2010 16:18
Moje tematy
Kameleon jemeński -ciąża.
04 lipca 2010 - 20:33
Witam.
Moja 1.5roczna samica złożyła 5tygodni temu jajka-nie zapłodnione. Był to jej pierwszy znios. Poradziła sobie bez problemu,do końca ciąży jadła i piła. Nigdy nie miałam z nią najmniejszych problemów. Zawsze nie najedzona zwinna i silna.
Niestety moja sielanka skończyła się cztery dni temu kiedy przybrała po raz kolejny kolory ciążowe. Całej sytuacji jestem winna najprawdopodobniej ja gdyż samica miała kontakt z 8miesięcznym samcem. Moja chwilowa bezmyślność doprowadziła najprawdopodobniej do stosunku choć tego nie jestem pewna ale wyjaśniało by to jej kolory. Od trzech dni nie pije,zauważyłam pierwsze objawy odwodnienia i poje ja na przymus ,dzisiaj zjadła tyle co pies napłakał(2swierszcze) resztę kolo5sztuk zaaplikowałam jej sama do pyszczka,zjadła.Nie ma siły poruszać się po terrarium. W raz z wodą dostaje witaminy i wapń. temperatura i inne parametry na odpowiednim poziomie. Nie wiem co mam robić. Do weterynarza mam 120km w jedną stronę( w okresie letnim wszystkie gady wywożę na działkę), a co za tym idzie minimum 7godzin poza domem-nie wiem czy jej tym jeszcze bardziej nie zaszkodzę ,z drugiej strony nie mogę patrzeć na nią taką ledwo żywa.Gdybym była w Warszawie nie miała bym obiekcji. Co radzicie zrobić? Jechać czy nie?
Moja 1.5roczna samica złożyła 5tygodni temu jajka-nie zapłodnione. Był to jej pierwszy znios. Poradziła sobie bez problemu,do końca ciąży jadła i piła. Nigdy nie miałam z nią najmniejszych problemów. Zawsze nie najedzona zwinna i silna.
Niestety moja sielanka skończyła się cztery dni temu kiedy przybrała po raz kolejny kolory ciążowe. Całej sytuacji jestem winna najprawdopodobniej ja gdyż samica miała kontakt z 8miesięcznym samcem. Moja chwilowa bezmyślność doprowadziła najprawdopodobniej do stosunku choć tego nie jestem pewna ale wyjaśniało by to jej kolory. Od trzech dni nie pije,zauważyłam pierwsze objawy odwodnienia i poje ja na przymus ,dzisiaj zjadła tyle co pies napłakał(2swierszcze) resztę kolo5sztuk zaaplikowałam jej sama do pyszczka,zjadła.Nie ma siły poruszać się po terrarium. W raz z wodą dostaje witaminy i wapń. temperatura i inne parametry na odpowiednim poziomie. Nie wiem co mam robić. Do weterynarza mam 120km w jedną stronę( w okresie letnim wszystkie gady wywożę na działkę), a co za tym idzie minimum 7godzin poza domem-nie wiem czy jej tym jeszcze bardziej nie zaszkodzę ,z drugiej strony nie mogę patrzeć na nią taką ledwo żywa.Gdybym była w Warszawie nie miała bym obiekcji. Co radzicie zrobić? Jechać czy nie?
