Zastanawiam się, od czego zależy kolor tej modliszki. Zanim ktoś powie, że powinienem poszukać w sieci - szukałem. Chodzi o to, że odpowiedzi znalazłem całą masę, i niestety różne. Wilgotność w terrarium, oświetlenie, typ pokarmu, geny. Co strona, to coś innego. Wię ktoś z własnego doświadczenia? Zwłaszcza zastanawia mnie to, że mam ich pięć, karmię tym samym, są w tym samym pojemniku, a kolory zaczynają się różnić (są L5 teraz). Mam dwie czarne, trzy brązowe, ale jedna z nich ma tułów zielony.
Mam kilka Phyllocrania paradoxa, i jak na razie nie było problemów z karmieniem, ale dorosły już trochę, i chyba czas na coś większego niż muszki owocówki... Macie jakieś sposoby na hodowanie czegoś tak jak muszki? Znaczy, żeby się mnożyło na potęgę i bez większego problemu z doglądaniem. Na razie wrzucam im ćmy, bo słyszałem, że są dość bezpieczną karmą, nie przenoszą chorób, ale nałapać ich, żeby się te leniwe żarłoki najadły to ponad moje siły.
Nareszcie przyszły moje modliszki, ale jedna z nich nie ma przedniego odnóża, wydaje się zjadać to, co zostało, a w pojemniku było dość sporo różowej cieczy, domyślam się, że krew. Czy taka modliszka ma szanse przeżyć? Wiem, że z tylnymi odnóżami nie ma problemu, bo odrosną po którejś wylince, ale tu chyba będzie problem ze zdobywaniem pożywienia. Myślicie, że da się jej podawać jakoś muszki, np.: na szczypcach?
Aha, modliszki to p. paradoxa, i są L2.
Mam pytanie, przygotowuję terrarium dla p. paradoxa, i zastanawiam się, czy jakieś rośliny mogą zaszkodzić modliszkom. Czy są jakieś, które nie powinny w nim znaleźć? byłbym wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki.