Mam poważny problem z moją Agamką.
Samiec w wieku 7 miesięcy z gatunku yellow and orange dziwnie się zachowuje.
Zaczęło się od tego,że zaczął mieć problemy z wypróżnianiem się. Tak jak inne agamy wchodził do miseczki z wodą. Pan,któy nam ją sprzedał w sklepie zalecił,aby wsadzać ją do ciepłej wody bo się zaczopowała. Tak też zrobiliśmy i zaraz potem zrobiła kupę. Teraz problem powtarza się. Ostatnio nie robiła 10 dni. Pojechaliśmy z nią do specjalisty od gadów z ZOO i zrobiono mu lewatywę. Mąż podawał jakiś olej w szczykawce (chyba parafinę),aby się wypróżniała. Miała dwa razy rozwolnienie i na tym się skończyło. Kolejny raz poddano ją w ZOO lewatywce i porządnie nawodniono. Mąż w domu też podawał jej wapno, witaminy i wodę przez pipetkę bo nabawiła się kruchych kości i w ogóle nie wchodziła na korzeń tylko całymi dniami siedziała pod nim. Do teraz tak siedzi. Ma mieć 3 tyg. dietę warzywną,a ona nic nie je. Jak tak dalej pójdzie to zdechnie.
Mam dwa podejrzenia tego stanu. Mąż jej raz dał zamrożone świerszcze lub trauma jaką przeżyła mając 5 miesięcy, którą zafundował jej mój 5 letni syn.
Lekarz powiedział,że jak nie będzie jadła warzyw, ruszała się i wypróżniała tzn.że dostała na głowę.
Proszę o pomoc bo nie wiem co mam robić. Żal mi gada


Znajdź zawartość
Kobieta
