nirwana

Witam,

Aksolotla dostałam ok. tydzień temu i w tym czasie zdobyłam wszelką możliwą wiedzę (choć to i tak dość późno) jaką mogłam na jego temat i warunków jakich wymaga. Aktualnie jest malutki i ma ok 8 cm, mieszka w akwa o powierzchni 60/35 (tymczasowo) i wszystko było w porządku prócz tego że siedział często jakby zestresowany całą sytuacją w rogu. Dwa dni temu przeniosłam go do tego akwa(początkowo było niestety jeszcze mniejsze z racji niekompetencji sprzedawcy), i pojawił się piasek zamiast żwirku, dolożyłam do tego roślinkę sztuczną, wszystko uprzednio umyte, do wody dodany był uzdatniacz oraz garstka soli, woda ma temp 18-19 stopni i nie przekracza tej granicy, filtr wewnętrzny, niestety jest dość słaby, ale liczę, że niebawem to się zmieni, staram się w miarę regularnie usuwać nieczystości z dna. Na razie jego stan nie jest bardzo zły, ale wole szybciej reagować, niż potem patrzeć jak się męczy.
Aktualnie najadł się i zauważyłam u niego niepokojący objaw - chodzi o to, ze na dwóch pierzastych witkach u jego skrzeli pojawiły się białe końcówki, małe narośle(?) ciężko to opisać, wygląda jak coś białego i na razie małego, nie znam się kompletnie i nie wiem czy to po prostu objaw jego dorastania i wzrostu (ale wtedy nie byłby chyba białe?) powiększało się, a teraz jakby się zmniejszyło i na razie nic się nie dzieje ,karmię go ochotką mrożoną, nie ma towarzystwa żadnego, jest to leucystyczny różowy stworek, zmian na skrzelach nie było jeszcze rano, ogólnie jest ruchliwy tylko ciągle próbuję się drapać po skrzelach tylnimi łapkami. Czy możecie mi jakoś pomóc?

Jedno ze skrzel, które wydaję się być najbardziej zainfekowane utraciło w tym miejscu swoją pierzastość.
W jakimś wątku przeczytałam, że nie ma co obawiać się jeśli chodzi o zmianę koloru skrzeli, ale tu wygląda to jednak trochę poważniej.

Pozdrawiam serdecznie i czekam na szybką odpowiedź!!