Eag

Witam,

Powoli przymierzam się do samodzielnego wybudowania terra. Jednak dowiedziałam się od znajomego, że terraria wykonane z płyty meblowej przy dużej wilgotności (u mnie będzie to jakieś 70-75%) mogą zacząć "od środka" próchnieć, co może wiązać się z tworzeniem się dziur na wylot oraz zagnieżdżeniem się niechcianych gości.
Czy rzeczywiście jest z tym taki problem, czy to jakiś rzadki przypadek?
I czy znacie jakiś impregnat do wyrobów drewnianych, który mógłby temu skutecznie zapobiegać i jednocześnie nie byłby szkodliwy dla węża?

Z góry dzięki za odpowiedzi

No i pięknie... Dzisiaj zaobserwowałam u mojej taeniury małe obrzydlistwa łażące po łebku... Nie mam zielonego pojęcia, ani skąd się wzięły, ani co mam z nimi teraz zrobić...
Nie jest ich jeszcze dużo, dlatego chciałabym zacząć działać jak najszybciej.
Dodam jeszcze że zwierzak od tygodnia jest nerwowy, ale zwalałam to na wylinkę (dzisiaj zaczął tracić mleczny kolor).
Nie wiem totalnie co mam robić, zwłaszcza biorąc pod uwagę że jest tuż przed wylinką i nie chciałabym go jakoś ruszać...
Proszę... Rady... Jakiejkolwiek ;|

Przepraszam jeżeli dubluję temat, ale przekopałam całe forum i nie znalazłam odpowiedzi co do moich wątpliwości, a jako początkujący hodowca nie wiem po co to podciągnąć.

Od dwóch tygodni mam elaphe taeniura. Terrarium odpowiedniej wielkości, utrzymuję temperaturę ok. 25 stopni w dzień i 20-22 w nocy, wilgotność na poziomie 65-70%. Długość węża to jakieś 60 cm.
Przez pierwszy tydzień wąż zachowywał się według znalezionych w necie opisów - aktywny głównie do rana, ruchliwy, z zaciekawieniem obserwował otoczenie Dwa razy go karmiłam (po jednym biegusie i jednym osesku), po czym kładł się, a po jakimś dniu-półtorej powracał do aktywności.
W poniedziałek wrzuciłam mu biegusa - i tu wielkie zdziwienie, wąż zamiast zająć się jedzonkiem gryzł mysz (nie robiąc jej jednak większej krzywdy), po czym... uciekał. I tak parę razy, więc mysz zabrałam. Wczoraj wrzuciłam mu mysz ponownie, i nastąpiła powtórka z rozrywki.
W dodatku wąż zaczął zakopywać się w podłożu, czego nigdy wcześniej nie robił (uprzedzam pytanie że i bez tego ma w terrarium dużo kryjówek).

Zastanawiam się czy mogą być to jakieś dalekie objawy wylinki (w wyglądzie węża nie zaobserwowałam żadnych zmian), czy też reakcja węża na próby oswajania - od paru dni staram się go brać na ręce. Nie stosuję przed tym żadnych kosmetyków o intensywnym zapachu, węża wyjmuję z terrarium tylko i wyłącznie pod warunkiem, że akurat nigdzie się nie chowa, a trzymając go na ręku nie odchodzę od terrarium tak, aby w każdej chwili sam mógł się do niego wślizgnąć. Nie wykonuję gwałtownych ruchów, staram się w miarę nie odzywać. Takie "sesje oswajania" nie trwają dłużej niż 10 min. Podczas nich wąż nie okazuje agresji; początkowo jest zaniepokojony, po chwili się uspokaja.

Nie wiem, czy to zachowanie węża (niejedzenie i zakopywanie się) ma być powodem do niepokoju. Dlatego byłabym wdzięczna, gdyby ktoś rozwiał moje wątpliwości...