


W dodatku jest jeszcze "coś", na co wcześniej nie zwracałam uwagi - wąż dużo częściej wystawia język (wącha?), a na każdy mój ruch reaguje dość nerwowo (nie ucieka, ale jakby podskakuje?).
Jeżeli w ciągu 10 dni nic się nie zmieni (liczę przynajmniej na jeszcze większe zmętnienie oczu) to pomyślę o weterynarzu.
Pozdrawiam
