MorfSnakes

Moim zdaniem zawsze gdy kupuje się takiego zwierzaka przed sprzedażą powinny zostać zrobiony test wiedzy na temat tego zwierzaka a potem dopiero sprzedaż :-  a zwierzaki na zdjęciach masakra :/

I jak sobie to wyobrażasz? W sklepach ludzie sprzedający sami nie maja pojęcia o tym co sprzedają. Sprzedając przez portale internetowe nie masz często takiej mozliwości bo kupujący mieszka np 400km od Ciebie. To jak? Telefoniczny test wiedzy? No może, chociaż jakoś tego nie czuję. Zresztą sprzedający często ma w nosie komu sprzedaje, bo liczy się zysk. 

Szukałeś "recepty" jak rozmnożyć pytony? No to się nie dziwie, że nie znalazłeś. 

http://www.terrarium.pl/forum/68-dusiciele/?prune_day=100&sort_by=Z-A&sort_key=last_post&topicfilter=all

Jak ogarniesz te 79 stron to daję Ci słowo, że dojdziesz do odpowiednich wniosków i rozwiejesz swoje wątpliwości (w większości)

Nie no stary, łowienie w oczku wodnym sąsiada się nie liczy. Hehe. Nieżle. Nie wiedziałem nawet, że zdarzają się takie "rarytasy" w normalnym akwenie.

Niby dorosłym zmniejsza się temperaturę w nocy, ale czy ja wiem czy te spadki są konieczne? Ja dorosłe ogrzewam kablem 24 na dobe i mają od 26 do 30 stopni i żadnych spadków nie robię. Czy są konieczne? Moim zdaniem nie. Ale jeśli komuś chce się bawić to pewnie nie zaszkodzą.

A w jaki celu chcesz z nim wychodzić na ramieniu? Pewnie że dobrze żeby załapał trochę promieni ale to raczej w wolierze. Ja też z moim legwanem mogę robić prawie wszystko bo jest całkowicie do mnie przyzwyczajony. Na dwór wyszedłem z nim raz. Na ogrodzonej działce. Wystraszył się przechodnia, który przechodził za płotem. Wystraszył się do tego stopnia, że w jednej sekundzie zaskoczył na ziemię. Złapałem go ale skończyło się solidnym podrapaniem, ugryzieniem i stratą zaufania do mnie na prawie miesiąc. W jednej chwili z potulnego legwanika, stał się istną "bestia".Miał zaledwie trzy lata i wierz mi, że miałem spory problem żeby go utrzymać. Podejrzewam, że przy dorosłym osobniku nie byłoby szans. Nauczkę dostałem solidną i więcej tego nie powtórzę. To samo radziłbym Tobie. Woliera jak najbardziej, ale branie go luzem to po prostu czysta głupota.

Nic sobie nie zrobią.

To że wąż zawsze jadł żywe nie jest żadnym argumentem, bo zawsze to on powinien jeść mrozonki. I to, że mysz pogryzła Ci węża powinno Cie już tego nauczyć. I zostawiając gada pod czyjąś opieką powinieneś tak tego kogoś poinstruowac, żeby sytuacja zostawienia pokarmu na noc nie miała miejsca. Dostałeś pomoc. Brzmi ona zostaw tego węża w świętym spokoju na przynajmniej 10-14 dni. Potem daj martwy pokarm. Co więcej chcesz usłyszeć?A humor kolego to ja mam dziś akurat wyśmienity.

Radzimy nie zaliczać węży mlecznych do dusicieli. Po drugie radzimy nie zwalac na innych, że nakarmili Ci węża żywym pokarmem, bo z dalszej części tematu wynika że też dałeś wczoraj żywy. No chyba że mrożonka poskakala po Twoim wężu. A po trzecie to radzimy dac mu spokój przynajmniej na dwa tygodnie bo po przejściach które mu zafundowałes to on ma chyba traume jak Cie widzi. Bez urazy.

Bez zużycia prądu będzie chyba ciężko. Ale kabel grzewczy i termoregulator to naprawdę groszowe sprawy także wiele rachunek nie wzrośnie. P.S Obliczaliście jakoś zużycie na agamę i żółwia czy tak "na oko"? Nie wiem jakie duże masz terraria, ale 100 zł na miesiąc wydaje się strasznie dużo. 

1. Jeśli rozmiar będzie odpowiedni to tak. Nie wiem co to za pudło o którym myślisz, ale pamiętaj o wentylacji.

2. Musisz dogrzewać.

Nie wypowiem się o chińskich, ale zbożowe z czystym sumieniem mogę Ci polecić. Przewinęło się tych węży sporo przez moje ręce i mam kilka u siebie. Raz w życiu zdarzyło mi się, że chciała mnie chapnac. I to też był wyjątek bo wąż jest u mnie prawie trzy lata i to był jedyny przypadek. Pewnie, że może zdarzyć się wariat, ale to tyczy się chyba każdego gatunku więc nie znajdziesz chyba takiego, do którego bedziesz miał pewność że nigdy nie ugryzie itd. Również mam córkę (6 lat) i styczność z wybranymi moimi gadami (naturalnie w granicach rozsadku - wąż to nie maskotka) i nigdy nie zdarzyło się żeby był agresywny itp. Do tego masz spory wybór odmian barwnych, więc jest z czego wybierać. Ja od siebie serdecznie polecam.

Jeżeli zdecydowałby sie na zastąpienie drewienek recznikami to nawet nie ma o czym mówić. Bez watpienia byłoby to lepsze niż wyciąganie węża do karmienia. Propozycja wyciągania węża wyszła właśnie przez to że podłoże jest takie, a nie inne.

Panowie...! I po co dalsza dyskusja? Autor sam twierdzi, że jest doświadczonym hodowcą, na bieżąco jest u weterynarza, a osoby udzielające się w temacie męczą swoje zwierzęta i g...uzik wiedzą o wężach, a jego ostatnia wypowiedz dotycząca rodzin itd. świadczy jedynie o niskim poziomie intelektualnym. Sorry, ale ja się nie zniże bo za nisko. Jest sens wdawania się w dalszą rozmowę i tłumaczenia?

Nom. Pani sprzeda gekona, a za zarobione pieniążki kupi agame, którą za dwa lub trzy miesiące doprowadzi do podobnego stanu. Pewnie że szkoda gada, ale gdy jej zdechnie to może na drugi raz sie zastanowi czy warto wydawać pieniądze na "coś" co pewnie niedługo padnie. W tym przypadku na kolejne zwierzę. Takich tematów jest na forum cała masa i popieram tych wszystkich którzy odradzają kupno chorych zwierząt.