superbaska

Witaj. kwestia przerośniętego dzióbka widzę została omówiona dokładnie, niestety jak wnoszę po zdjęciach twój żółw ma bardzo odbarwiony karapaks co również jest skutkiem złej diety, specjalistką nie jestem i nie jestem w stanie powiedzieć czy wygląd karapaksu może wskutek odpowiedniej diety wrócić do normy, piszę to abyś wiedziala że w organizmie twojego pupila zaszly bardzo poważne zmiany i jeśli chcesz aby zwierzak jeszcze pożył, to definitywnie musisz dobrać mu i stosować się do diety, uważam że powinnaś skonsultować się z weterynarzem specjalistycznym, celem ustalenia odpowiedniej diety która uzupelni niedobory i doprowadzi żółwika do formy, nie licz na kompetencje przypadkowego weterynarza, który zajmuje się glownie psami i kotami, jak się już przekonałam, może to przysporzyć więcej szkod niż korzyści

maluch był trzymany przez bardzo długi okres czasu z innym żółwiem, a tamten był okazem zdrowia, nic zaraźliwego więc nie rozprzestrzenia,mały początkowo gdy do nas trafił był trzymany w osobnym terrarium, chcieliśmy przeprowadzić okres kwarantanny, ale maleństwo nie chciało wtedy nic jeść a był tak przerażająco chudy i slaby, że każdy kolejny dzień bez jedzenia mógłby przynieść opłakane skutki , gdy połączyliśmy go z naszą samiczką od razu stal się energiczny i co najważniejsze zaczął jeść, nie widzę żeby samiczce cokolwiek dolegało, widzę same korzyści, w końcu pączuszek zaczął spalać kalorie

Mam jeszcze jedno pytanie, macie może pomysl jak nauczyć go picia z miski? w okropnych warunkach z jakich go zabraliśmy nie miał dostępu do wody, czerpal ją jedynie z owoców i warzyw przez co nie ma w ogóle nawyku korzystania z naczynia w jakimkolwiek celu. muszę dawać mu pić z poidełka dla gryzoni, jest to uciążliwe, ponieważ jeśli zdarzy mi się wyjechać wątpie aby ktokolwiek z domowników miał serce do tego typu zabiegów, bo żółw pije często i naprawdę w bardzo dużych ilościach...
z góry dzięki

nie wiem jak to będzie z tą nauką picia z miski bo ostatnio łobuzy odkryły fajną zabawę, mianowicie noszą w pyszczkach siano i topią je w baseniku, i noszą je tak wytrwale że w ciągu jednego dnia woda z basenika potrafi zniknąć wciągnięta przez siano (specjalnie wstawilam płytki basenik aby maly nie zraził się głębokością na jakiej się znajdzie po wejściu tam) i pod wieczor zastaje moje pociechy jak sobie siedzą w tym siankowym bagnie które notabene zbyt wiele wody nie zawiera, i żadne z nich nawet dzioba tam nie ma zamiaru zanurzyć :/
Generalnie moje żółwie są dość dziwaczne, zwłaszcza samiczka, ROŚLINOŻERNY ŻÓŁW STEPOWY jak by się mogło wydawać, ale jak tylko jakaś mucha wpadnie do terrarium i usiądzie na ściance, Cysiula natychmiast pędzi do niej, i tę biedną ospalą muchę pożera, a najszczęśliwsza była gdy udalo jej się upolować gigantycznego czarnego krzyżaka, próbowalam interweniować ale nie zdążylam i widzialam już tylko czarne nogi wystające z wyjątkowo szczęśliwego pyszczka Cysiuli :/, myślalam że może ma za mało białka i próbowałam podawać jej jakieś mięsne dodatki, ale zupełnie nie byla nimi zainteresowana... chyba mam po prostu żółwia morderce :D:D

jest w terra jeden kącik wyłożony kamieniami, regularnie pryskany, zacieniony, ale nie cieszy się dużym powodzeniem, żółwie traktują go raczej jako toaletę a sianko noszą, z resztą nie tylko sianko wszystko co im w pyszczek wpadnie, mówiłam już z resztą że one są dość nietypowe

raczej tak, ale w znacznie mniejszych ilościach niż normalny wapń przeznaczony do tych celów, mimo wszystko nie ryzykowalabym na twoim miejscu i kupiłabym specjalny preparat , nie będziesz problemu z odpowiednim dawkowaniem