Taarna

Walczę z opuchniętymi oczkami mojej gadzinki biednej. Zrobiłam jej kąpiel z naparu z rumianku. W porządku jest jedna torebka na 5 litrów wody? Ile czasu ją w tym trzymać? Proszę o szybką odp.
Pozdrawiam

Witajcie. Już od ponad 7 lat jestem właścicielką żółwicy czerwonolicej. Od czasu przeprowadzki (jakiś rok temu) zachowanie zwierzęcia zupełnie się zmieniło - co oczywiście jest zrozumiałe choćby ze względu na zmianę ujścia wody czy strony świata. Akwarium pozostało to same, naprawdę jest przestronne i wygodne, wodę zmieniam często, filtruję ją dwoma filtrami, w zimie podgrzewam grzałką. Żółwica jest jednak osowiała, a przez pierwsze pół roku po przeprowadzce zupełnie nic nie jadła - SIC! Poł roku nic nie jadła. Tak, jak kiesyś dupsko wylewało jej się ze skorupy (domagała się jedzenia praktycznie codziennie i nie chiała jeść niczego prócz mięsa), tak teraz wygląda jak cień, nie jest w stanie się zanurzyć. Je rzadko, choć z tym od niedawna jest lepiej, jadła przedwczoraj i dziś - co w jej przypadku jest sukcesem niebywałym. I oczywiście było to mięso: wołowe i wieprzowe (surowe kawałki). Je agresywnie, jak kiedyś, ale jakoś inaczej, chwyta kawałki ponad powierzchnią wody, niegdyś tylko pod wodą. Tylko z ręki, bo nie potrafi zanurkować do dna. Nie chce jeść niczego innego. Przyzwyczaiłam się do wmuszania w nią jedzenia, daje to - bardzo pomału, ale jednak - jakieś efekty. Jednak dzisiaj widok żółwia mnie zamurował - jej oczy: dwie szparki u góry, dolne powieki zakrywają jej oczy, nie otwiera ich całkiem. Nie są zaropiałe, nie wydaje się, że ją bolą - przy oględzinach nie chowała głowy do skorupy. Nie wiem, co jest grane.
Jeśli chodzi o słońce: okna mam na wschód, jednak ona woli siedzieć w wodzie, w zacienionym miejscu. Gdy jest na słońcu to tylko przez podwójną szybę: akwarium i okienną. Niestety nie mam możliwości wystawić jej bezpośrednio na słońce :/ Nie wiem, czy istnieją żarówki emitujące namiastkę promieni uv?? Może to debilne pytanie, ale zadałam je.
Nie wiem, co robić. Moja ostatnia wizyta u weterynarze zakończyła się tym, że zdarł jej skalpelem fragment skorupy by pokazać mi, że jest pod nim woda. Do dziś to miejsce się nie goi, na skorupie widnieje biała plama.
Nie wiem, co robić. Zaraz skoczę na inne forum by zapytać o dobrego lekarza w Warszawie.
Póki co może jednak mi coś doradzicie? Co robić? Naprawdę jestem przerażona jej stanem.
Pozdrawiam
T[/img]