RepTic

W przyszlym tygodniu zamierzam nabyc samice Retic Python. Chce sie dowiedziec ile w EU sie placi za CB09 Super Tiger female oraz jak szybko rosnie (minimum przyrostu) przy karmieniu do oporu w temperaturze 90 F - 30C. Czytalem, ze Burm Python potrafi urosnac nawet 20CM przez miesiac w takich warunkach, wiec jak jest z Retic, jezeli wezmiemy pod uwage, ze to najszybciej rosnacy constrictor? Prosze o odpowiedzi ludzi, ktorzy maja\mieli te weze.

Jakie jest tempo wzrostu tej Anacondy'y? Kupujac nowo urodzona samice jak dlugo bedzie mozna (podajcie w czasie, nie w CM) ja trzymac w aquarium 80\30\30Cm? Pol roku przy karmieniu raz na tydzien po 2-3 myszy? Chcialbym, aby wypowiadali sie ci, ktorzy mieli mlode anacondy i potrafia mniej wiecej powiedziec jak to jest z tym ich wzrostem i masa. Czy rosna one podobnie szybko jak Retic czy o wiele wolniej? Najpierw rosna na dlugosc, czy na mase? Bardzo mi zalezy na szczerych odpowiedziach, a nie takich, ktore opieraja sie na tym co przeczytali gdzie indziej.

PS: Ile moze miec ta sztuka tutaj ?

Weza mam od 4 dni. Jest to samica kolo 80CM. Gdy do mnie przyjechala byla bardzo chuda, wiec w ten sam dzien dostala 3 myszy. Nastepnego dnai chcialem wymienic wode, a ta rzucila sie na moja reke i zaczela dusic. Gdy ja sciagnalem i wsadzilem do jej lokum, ta znow zaatakowala i ugryzla mnie chyba ze 4 razy w ciagu 5 sekund zanim udalo mi sie reke wyciagnac. Rozumiem, ze waz potrzebuje czasu i spokoju, ale gdy mnie nawet widzi przez kratke to od razu atakuje. Nawet gdy pryskam recznik woda, zeby podniec wilgotnosc - atakuje momentalnie i syczy. Gdy jestem daleko i mnie widzi to nabiera powietrza i spuszcza z siebie ruszajac przy tym koncem ogona. Wode zmieniam codziennie, wiec wczoraj tez musialem sie jej postawic i znowu gdy tylko podszedlem, wsciekal samica do mnie z paszcza doslownie podskoczyla, ale tym razem juz bylem szybszy, gdy zorientowalem sie, ze bedzie atakowac jak tylko zaczela jezykiem sprawdzac kto ja niepokoi. Gdy mnie juz ugryzla i nie chciala puscic postanowilem ja zwazyc (zapomnialem pierwszego dnia). Wazyla ~320G juz po zjedzeniu 3 myszy u mnie. Dzisiaj znowu ja nakarmilem bo mialem nadzieje, ze jak bedzie najedzona dobrze to wtedy jej agresja spadnie. Kupilem 7 myszy. Pierwsza zabita poruszalem doslownie sekunde i wsiekly waz mi wyrwal z reki mysz. Nastepna martwa mysz trzymam za ogon i... samica rzucila sie na reke gryzac w przeciagu 5 sekund 2 razy! Nie cofa sie tylko atakuje dalej niczym African Rock Python (Sebae). Mialem juz dosc tych ugryzien i dalej wpuszczalem zywe myszy. Kazda z myszy miala ze 3 sekundy zycia w klatce bestii. Wrzucilem piata mysz - waz atakuje momentalnie, ale mysz przebierajac lapami podrapala skore weza na tyle mocna, ze wsciekla samica PMB zaczela uciekac... na lapme! Gdy chcialem wyciangac ledwo zywa mysz oczywiscie zostalem od razu zaatakowany przez bestie, ktora z lampy zeskoczyla na szczypce z otwarta paszcza. Rozumiem, ze waz jest zestresowany podroza, nowym lokum jak i wlascicielem, ale przeciez ten gatunek jest jednym ze spokojniejszych duzych dusicieli, a co wazne gdy jest najedzony nie przejawia z reguly agresji. Dziwi mnie jej zachowanie, poniewaz jak ja ogladalem w dniu w ktorym ja odebralem to spokojnie ja wzialem na rece i nie syczala nawet. Warunki ma OK, zamaist basenu ma doslownei jezioro, zeby popywac, kryjowki jak dalem to... poprzestawiala i poprzewracala, wiec zabralem. Ogrzewa ja czerwona lampa 25W 24\7 i pod lampa jest kolo 32 C i tam ciagle siedzi zwinieta na dwa razy z pyskiem na swoim brzuchu obserwujac kratki czy przypadkiem nie podejde, zeby ja zobaczyc. Wystarczy, ze zamkne drzwi od pokoju, ktore zrobia maly wiatr i poruszy recznikiem, a ta juz atakuje recznik (jest przewieszony przez przednia kratke). W tej chwili zastanawiam sie czy moja sztuka nie jest po prostu zabrana z Florida z jej srodowiska (agresja + wychudzenie mogloby o tym swiadczyc), a nie urodzona w niewoli.

Jezeli znacie jakiekolwiek wskazowki, ktore moglyby cos poradzic bylbym wdzieczny. Nawet nie mam jak wody wymienic bez ugryzienia...

Okolo dwoch tygodni temu moj Blood (mial 60CM jak przyjechal i jest u mnie od 3 mcy) wazyl 270G - dzisiaj wazy juz...1100G! Karmilem go jak mlodego, czyli co 3 dni do oporu. W moim przypadku byly to 3-4 dorosle myszy na jedno karmienie. Wczoraj gdy sprzatalem u niego, wyciagnalem jego jaskinie i...nie moglem uwierzyc jak to teraz wyglada. Potezne bydle z cialem rozlewajacym sie na boki juz 10CM za glowa i tak juz do ogona. Przygladnalem sie jego skorze i odleglosc miedzy luskami wynosi okolo 2mm. Skora jest naciagnieta, ale Python juz dzisiaj w nocy szukal...jedzenia, gdy poczul jak karmie drugiego weza jakies 20CM od jego terra. Wszedl do basenu, ktory jeszcze 2 tygodnie temu byl dla dwoch takich wezy, a dzisiaj juz tylko ogon mu sie miesci. Bestia jest grubosci nadgarstka doroslej osoby. Oczywiscie, zeby nie bylo, ze go zmuszam do takiego obzarstwa i trzymam w wysokiej temperaturze - waz ma w cieplym miejscu 30 C cala dobe, a w drugiej kryjowce okolo 22 C. Siedzi tam gdzie cieplej. Pisze to, poniewaz jestem pod wrazeniem i lekko zszokowany jego wygladem. Myszy, ktore podawalem nigdy nie wazylem, ale byly wielkosci piesci. Moje pytanie brzmi: czy wezowi mozna spokojnie dawac sie tak przezerac, czy przystopowac i poczekac do wylinki?

Ktory z gatunkow B.C. rosnie najszybciej i osiaga najwieksza wage?