W piątek, całkiem przypadkowo, zostałam posiadaczką Acanthoscurria geniculata. Pająk dość rosły, zdaniem poprzedniego właściciela "jakieś l10". Zdjęcie zrobiłam dzisiaj, jutro wrzucę na płytkę (pożyczony aparat, nie mam programu). Miała to być samica, po wnikliwych badaniach doszłam do wniosku, że to jednak samiec (chyba, że samice mają haki na drugiej parze odnóży... bulbusów nie widziałam, pewnie mam za mało wprawy). Mniejsza z tym. Ponieważ poprzedni właściciel wręczył mi pająka razem z terrarium i ze słowami "ja tego wolę nie dotykać", już na wstępie byłam wystraszona. Jak do tej pory (fakt - ledwo 5 dni), pająk jest bardzo spokojny, odważam się nawet zmieniać mu wodę gołą ręką, a nie za pośrednictwem jakichś domorosłych urządzeń (a ma bardzo małe - za małe - terra), i tu moje pytanie - a raczej pytania.
1. Chcę zmienić mu na większe terrarium, ale boję się złapać go ręką. Nie ma szans na złapanie przez przykrycie innym pojemnikiem, bo znowu - za małe terra, za duży pająk, a w terra półeczki, kryjóweczki itp. Zero płaskiej powierzchni na taki rozstaw nóg. Nie mogę przestawić go razem z terrarium do większego i otworzyć mniejsze, aby sam wyszedł, bo aż tak wysokie to drugie nie jest. Przecież w siatkę na ryby go (pająka) nie będę chwytać! Mam sąsiadki od lat trzymające ptaszniki, ale one też wobec tego mojego wolą zachować daleko idąca ostrożność. Nie dziwię się.
2. Czy "łysawy" odwłok jest oznaką zbliżającej się wylinki, czy też po prostu samczyk przeżył już te swoje dwa - trzy latka i idzie na lepszy świat? Bo trochę poczytałam o "lusterkach" i wylince, ale nie jestem pewna, czy to o to chodzi.
3. Czy jest normalne, że geniculata zatłucze np. 3 świerszcze, a zje tylko jednego? Wczoraj tak zrobił. W nocy z piątku na sobotę zjadł jeszcze wszystkie.
Ogólnie, odwłok nie dość, że łysawy, to jeszcze chudziutki. Coś tam je, ale jakoś niemrawo (a podobno są żarłoczne).
Może moje pytania są naiwne - ale od piątku czytam o ptasznikach i tyle wiem, co zjem... bo dosadniej nie powiem.
- terrarium.pl
- → Ogląda profil: Tematy: TiaenMist
TiaenMist
Użytkownik od 09 lut 2009W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny kwi 04 2009 17:50
Statystyki społeczności
- Grupa Terrarysta
- Aktywnych postów 109
- Wyświetleń profilu 727
- Najbardziej aktywny w Początkujący hodowcy węży (28 postów )
- Wiek 50 lat
- Urodzony Marzec 19, 1975
-
W terrarystyce od
1987
-
Płeć
Kobieta
-
Zainteresowania
Dzieninkarstwo; biologia; hippika; beletrystyka i jeszcze parę innych. Z wykształcenia jestem po biol - chemie, studiowałam równiez filologię polską.
Informacje kontaktowe
- Skąd: Polska / Śląskie / Katowice
Moje tematy
A. geniculata - jak bezpiecznie wyjąć z terrarium
25 lutego 2009 - 19:40
Nowe nabytki
20 lutego 2009 - 18:26
Niejako "przy okazji" zostałam średnio szczęśliwą właścicielką jeszcze jednego zboża, a w bonusie również samicy (prawdopodobnie) A. geniculata (na oko kolo l 10, mała to ona nie jest) razem z terra już wyposażonym. Terra dostałam po stanowczym stwierdzeniu, że ja tego ręką nie dotknę - a i poprzedni właściciel nie pchał się do wkładania rąk. Siedzi sobie teraz pomiędzy innymi terrariami, zeszłam do sąsiadek pogadać o pająkach (mają je od lat, zatem - spore doświadczenie) i ruszam dalej czytać forum.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Archispirostreptus gigas i Pan Pocztowiec
18 lutego 2009 - 20:45
Witam,
dzisiaj dokupiłam jeszcze jednego węża do mojej skromnej kolekcji - zbożówka albinotyczna, ale muszę w pracy zerknąć na kartkę bo w natłoku zajęć nazwa odmiany wyleciała mi z głowy (a kartka została na biurku). Dodatkowo - doszła paczka z gigasami. Pan wręczył mi paczkę już przebierając nogami, zatem bez zwłoki dałam mu klucz do toalety i z zachłannością w oczach rozerwałam paczkę, wyciągnęłam robale i szybciutko umieściłam na ręcznikach koło kaloryfera. Pocztowiec wraca, oczy zrobiły mu się okrągłe (wije zaczęły się wybudzać i ruszać) i pyta:
- Co to?
- Wije. Takie afrykańskie stonogi - rzekłam nie wdając się w szczegóły, ze skupieniem przyglądając się procesowi rozwijania.
- A skąd pani to ma? - Pocztowiec odparł z mieszaniną obrzydzenia i fascynacji na twarzy. Oderwało mnie to na chwilę od zwierzątek, spojrzałam na faceta zdegustowana:
- Przecież pan przed chwilą przyniósł.
- Jaa??? - facet blednie i zaczyna się słaniać, z pewną nutką podejrzliwości odpowiadam:
- Wie pan, gdyby one pana przyniosły, zaczęłabym się dziwić. A że jest odwrotnie?
Usłyszawszy tę wymianę zdań, mało ze śmiechu nie przewrócił się sąsiad z pokoju obok, i dopiero na widok jego miny pojęłam komizm sytuacji.
A wije trochę mnie osmrodziły (ta wydzielina lizolem pachnie), a teraz siedzą już w terra.
dzisiaj dokupiłam jeszcze jednego węża do mojej skromnej kolekcji - zbożówka albinotyczna, ale muszę w pracy zerknąć na kartkę bo w natłoku zajęć nazwa odmiany wyleciała mi z głowy (a kartka została na biurku). Dodatkowo - doszła paczka z gigasami. Pan wręczył mi paczkę już przebierając nogami, zatem bez zwłoki dałam mu klucz do toalety i z zachłannością w oczach rozerwałam paczkę, wyciągnęłam robale i szybciutko umieściłam na ręcznikach koło kaloryfera. Pocztowiec wraca, oczy zrobiły mu się okrągłe (wije zaczęły się wybudzać i ruszać) i pyta:
- Co to?
- Wije. Takie afrykańskie stonogi - rzekłam nie wdając się w szczegóły, ze skupieniem przyglądając się procesowi rozwijania.
- A skąd pani to ma? - Pocztowiec odparł z mieszaniną obrzydzenia i fascynacji na twarzy. Oderwało mnie to na chwilę od zwierzątek, spojrzałam na faceta zdegustowana:
- Przecież pan przed chwilą przyniósł.
- Jaa??? - facet blednie i zaczyna się słaniać, z pewną nutką podejrzliwości odpowiadam:
- Wie pan, gdyby one pana przyniosły, zaczęłabym się dziwić. A że jest odwrotnie?
Usłyszawszy tę wymianę zdań, mało ze śmiechu nie przewrócił się sąsiad z pokoju obok, i dopiero na widok jego miny pojęłam komizm sytuacji.
A wije trochę mnie osmrodziły (ta wydzielina lizolem pachnie), a teraz siedzą już w terra.
Zbożówka - uciekinierka i najnowszy aparat do namierzania węży
16 lutego 2009 - 14:57
Witam.
Moja niedawno (w piątek, nota bene - 13) kupiona zbożówka już pierwszej nocy pokazała klasę. Otóż rano wchodzę do pokoju, a tej małej dziabągi nie ma... ponieważ w pokoju "terraryjnym" mam mnóstwo szafek, szafeczek, wielką szafę i inne utrudniające poszukiwania węża przedmioty - użyłam najnowszej generacji sprzętu tropiącego, mianowicie wpuściłam do tego pokoju jednego z moich kotów. Wystarczyło pół godziny wpatrywania się w kota i śledzenia go "krok za krokiem" - aby zdążyć złapać kota, kiedy tylko namierzy węża, a jeszcze nie zdąży złożyć się do skoku - i sznurówka trafiła do terra.
Oczywiście, kot został wymeldowany z pokoju, a ja zajęłam się badaniem, którędy też małpiszon ucieka - okazało się, że bardzo wąską szparą na kabel. Ok. Kabel zabezpieczyłam, dwa dni (sobota, niedziela) był spokój - dzisiaj rano znowu zwiała i tym razem już nie mam pojęcia, którędy. Powtórnie zastosowana metoda "na kota" ponownie przyniosła skutek, wąż trafił do faunaboksu, a mnie czeka dzisiaj po pracy gruntowne przeszukiwanie terra, jakim cudem wąż wylazł - no, chyba, że po prostu wpuszczę zboża do środka i poobserwuję, jak też ten stwór to robi - jak poprzednio.
Dodam, że zbożówka ma ok 70 - 80 cm długości. Ehhh, chwilami mam wrażenie, że to taka nasza gra nerwów - kto kogo :/ . Żeby było ciekawiej, za pierwszym i drugim razem złapałam ją w tym samym miejscu.
Moja niedawno (w piątek, nota bene - 13) kupiona zbożówka już pierwszej nocy pokazała klasę. Otóż rano wchodzę do pokoju, a tej małej dziabągi nie ma... ponieważ w pokoju "terraryjnym" mam mnóstwo szafek, szafeczek, wielką szafę i inne utrudniające poszukiwania węża przedmioty - użyłam najnowszej generacji sprzętu tropiącego, mianowicie wpuściłam do tego pokoju jednego z moich kotów. Wystarczyło pół godziny wpatrywania się w kota i śledzenia go "krok za krokiem" - aby zdążyć złapać kota, kiedy tylko namierzy węża, a jeszcze nie zdąży złożyć się do skoku - i sznurówka trafiła do terra.
Oczywiście, kot został wymeldowany z pokoju, a ja zajęłam się badaniem, którędy też małpiszon ucieka - okazało się, że bardzo wąską szparą na kabel. Ok. Kabel zabezpieczyłam, dwa dni (sobota, niedziela) był spokój - dzisiaj rano znowu zwiała i tym razem już nie mam pojęcia, którędy. Powtórnie zastosowana metoda "na kota" ponownie przyniosła skutek, wąż trafił do faunaboksu, a mnie czeka dzisiaj po pracy gruntowne przeszukiwanie terra, jakim cudem wąż wylazł - no, chyba, że po prostu wpuszczę zboża do środka i poobserwuję, jak też ten stwór to robi - jak poprzednio.
Dodam, że zbożówka ma ok 70 - 80 cm długości. Ehhh, chwilami mam wrażenie, że to taka nasza gra nerwów - kto kogo :/ . Żeby było ciekawiej, za pierwszym i drugim razem złapałam ją w tym samym miejscu.
Wije - Lophostreptus rutilans
11 lutego 2009 - 06:30
Witam, zakupiłam właśnie parę tego gatunku. Dotrą do mnie w tym lub przyszłym tygodniu. Szczerze mówiąc, kiedy je oglądałam wyglądały na A. gigas - sprzedający poinformował mnie, że owszem - są podobne, niemniej te występują tylko w Tanzanii i klasyfikuje się je jako L. rutilans. Co Wy na to?
Pytam z ciekawości, bo jeżeli są to gigasy to też się nie obrażę
.
Dodam jeszcze, że na stronach anglojęzycznych trwa niejaki spór - czy to podgatunek gigasa, czy osobny gatunek - poszperałam trochę w necie przed podjęciem decyzji.
Pytam z ciekawości, bo jeżeli są to gigasy to też się nie obrażę

Dodam jeszcze, że na stronach anglojęzycznych trwa niejaki spór - czy to podgatunek gigasa, czy osobny gatunek - poszperałam trochę w necie przed podjęciem decyzji.
- terrarium.pl
- → Ogląda profil: Tematy: TiaenMist
- Polityka prywatności
- Regulamin ·