Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


TiaenMist

Użytkownik od 09 lut 2009
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny kwi 04 2009 17:50

Moje posty

W temacie:Lampropeltis nelsoni albino

09 lutego 2009 - 23:03

To przerzucę na ręczniki. Dostałam paskudnika/ paskudę (trudno powiedzieć, jaka płeć w tym wieku) od hodowcy, który przypadkiem jest znajomym mojej mamy - jako przedwczesny prezent urodzinowy. On doradził faunabox (z którym go otrzymałam) i włókno kokosowe, zresztą "było w zestawie" ;).
I tak coś podejrzewałam, że jak malec już teraz z uporem wspina się, gdzie może, to i potem będzie... Co do rozmiarów terra - jak napisałam, jest to terra na iguany, nie węże. Otwierane z przodu (zachodzące szybki, zamek) 120 x 120 x 200 - z wyposażeniem (oświetlenie, tylna ścianka ozdobna, 2 x półki, kilka gałęzi) - z tym, że właśnie rozmawiałam z mamą, i terra zdaje się pójdzie na sprzedaż. Czyli jeszcze jakieś sensowne terrarium muszę kupić, kiedy sznurówka dorośnie. Chwilowo się boję, z faunaboksu nie zwieje, a ewidentnie kombinuje.

A muszę stwierdzić... piękna/y jest. Aparat skombinuję, wrzucę zdjęcia - na razie jest co do umaszczenia dokładną kopią węża ze sklepu Szrek: http://www.szrek.pl/?modul=oferta&id_wmenu3=1&id_grupy=1 (tylko trzeba poszukać, za boa są), tyle, że zapewne dużo mniejszy.

W temacie:Anegdoty terrarystyczne :)

09 lutego 2009 - 23:30

Ja chyba przeszłam samą siebie. Niedawno dostałam w przedwczesnym prezencie urodzinowym (znajomi hodowcy z zagranicy, akurat niedawno byli w Polsce) Lampropeltis nelsoni albino z wyposażeniem, włącznie z noworodkami mysimi. Pech chciał, że dzień później padła mi lodówka... i proszę teraz wyobrazić sobie mnie, jak z grzecznym uśmiechem podchodzę do sąsiadek (jedynych w moim bloku, o których wiem, że mają pająki i gady) i pytam: "czy mogę u Pań przechować mój pokarm"? Po czym wyciągam zamrożone noworodki mysie...
Z trudem tłumiąc śmiech, sąsiadka mnie nie zawiodła - zapytała tylko: w lodówce, czy zamrażalniku?
I tak dobrze, że nie zapytała, z czym zamierzam to konsumować...

W temacie:Lampropeltis nelsoni albino

10 lutego 2009 - 15:10

To właśnie u tej mojej "sznurówki" widzę - pcha się bardzo wysoko, potem leci bez sensu, ku uciesze moich kotów (z góry uprzedzam - jakoś się nimi nie przejmuje, nawet ich pacaniem łapkami o terra - zresztą, koty teraz już tylko z nudów do niej/ niego zaglądają i aby przy okazji się podgrzać koło żarówki). Taki - ich zdaniem - robal, co nie ucieka i zapolować nie można, nudny jest. Dzisiaj przeprowadzka, z faunaboksu do niedużego terra. Boję się tylko, że sznurówka (o chwilowym imieniu Albin vel Albina) zwieje, ale pół nocy posiedzę, aby obadać jej ew. możliwości i kierunki ucieczki.

Od razu mówię - maleństwo bezstresowe, samo na rękę wpełza, ale nie mam odwagi (i potrzeby) wywlekać dziabąga z terra. Bo po co?

Jutro jej trzeci posiłek w życiu, zobaczymy, jak pójdzie po przeprowadzce. Będzie nerwowa, dostanie za dwa dni, kiedy się uspokoi.

W temacie:Lampropeltis nelsoni albino

10 lutego 2009 - 18:29

Szczerze mówiąc, po prostu wydaje mi się zbyt ciasny - mimo wszystko. Maleństwo jest już dobre 2 h po przenosinach do porządnego, nie za dużego terra, po początkowym "obadaniu" weszła pod korzeń, zwinęła się w kłębek i śpi. Coś mi się wydaje, że to jej się podoba. Poza tym: w faunaboksie był problem z ogrzewaniem (musiałam ustawiać zewnętrzne źródło światła i ciepła, oraz pilnować tego), w terra tego nie ma - oświetlenie wewnętrzne i termoregulator. Zawsze to ułatwia życie. Poczekamy do jutra - pojutrza, czy będzie chciała w nim (terrarium) jeść. Jak tak, to wszystko powinno być OK.

W temacie:Lampropeltis nelsoni albino

10 lutego 2009 - 18:35

BTW, z legwanami było podobnie, kiedy były malutkie. Dużo ciepła, żadnych zmian temperatur, spokój. Dorosłe (a zostawiłam mamie "w spadku" dwa dorodne samce , kilkulatki) są znacznie odporniejsze i przede wszystkim - nigdy nie łapane na siłę, nie boją się człowieka. Co jest ważne zwłaszcza w przypadku "starego" Igiego -mistrza ucieczek, zawsze znajdowanego na łóżku lub karniszu. Igi potrafi przerwać nawet mocną siatkę i wyważyć silnie zamknięte wieczko. Ot, taki typ.
Przy podejściu straszy, pręży się (szczerze mówiąc, wtedy jest najpiękniejszy) i ogólnie wygląda tak, jakby w totka wygrał. Ale wystarczy podłożyć rękę, a już siedzi na ramieniu i robi sobie fryzurę z damskich włosów:) Bo Panów niestety nie lubi i im nie da się złapać.






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.