Maluta radzi sobie nawet z mega wściekliznami , ale zabierz jakiś koc i rękawice to jej pomożesz przytrzymać . A tak to nie ma się co bać, to nie pierwszy legwan na jej stole, mój jej nienawidził tak że na sam jej widok gryzł , uspokajał się dopiero jak mu schodziła z pola widzenia , Ale zbadać się udało, zastrzyki zrobić, krew pobrać .