Pitu

Też nad nimi pracuję. Ciekawe jest to że słabo wyglądają na zdjęciach lepiej na żywo.

Całkowite pozbycie się zadrowatych jest raczej mało prawdopodobne. Wyjściem jest częste wybieranie martwych owadów. W suchych zbiornikach możesz trzymać karaczany z mącznikiem/drewnojadem/pleśniakowcem, ale słabo to będzie w przypadku karaczanów składających ooteki. Do wilgotniejszych zbiorników możesz dodać Trichorhina tomentosa, nie niszczy aż tak bardzo ootek.

Możesz również robić "pułapki" np. ubite owady do pojemnika, tam zlecą się dorosłe, składają jaja, albo trzymasz jakiś czas otwarte, do wyklucia się larw, możesz potem nimi skarmić ryby.

Z opisu wygląda na Megaselia scalaris, żywi się na martwej materii organiczne w tym martwych owadach, musisz dbać o czystość w pojemniku tak, żeby nie miały powodu by się w nim pojawiać.

Nie wiem, przypuszczam, że może to być wynik stresu np. coś przeszkodziło w procesie kopulacji.
 
Tak dla przykładu jeszcze zdjęcie wypadnięcia worka komory lęgowej u samic, co również się zdarza.

To wypadnięcie narządów kopulacyjnych samca, nie wiem czy można jakoś pomóc. Owad ten po pewnym czasie zdechnie.

Pokarmy pochodzenia zwierzęcego, produkty zbożowe, owoce, warzywa, suche liście.

Może też być pluskwiak z rodziny wełnowcowatych, czerwce mączyste Pseudococcidae, samice i larwy też podobnie wyglądają.

Też miałem na karaczanach doświadczenie na OB tylko ja miałem o zapamiętywaniu drogi do pokarmu.

Z własnej praktyki hodowlanej mogę Ci podpowiedzieć, że jest coś takiego jak pamięć pokarmowa, czyli jeśli karaczany są karmione długo jakąś stałą karmą to potem muszą się "przestawić" na nową. Nie wiem czy takie coś było na olimpiadzie, ale równie ciekawe mogłoby być poza tym rozwojem np porównanie czy na tej diecie roślinnej wzrósł kanibalizm i np. jak to się ma na płodność karaczanów, ponieważ za młodu niedożywione karaczany powinny wykazać słabszą płodność. A jeszcze ciekawiej by było zrobić trzy grupy: pokarmy zwierzęce, pokarmy roślinne w tym np. czerwona fasola z puszki jako substytut białkowy, oraz pokarmy roślinne bez takich mocno-białkowych roślin  

Teoretycznie mogłaby, skoro od dawien dawna są to karaczany synantropijne. Z tym, że w przypadku tych owadów w dawnych czasach ich ulubionymi miejscami były np. piekarnie, bo tam musiało być ciepło, zapewne były zapasy mąki, drożdży więc na brak pokarmu nie narzekały. Myślę, że dużo gatunków z podrodziny Blattinae jest potencjalnie zdolne do przeżycia w warunkach domowych, ponieważ składają ooteki w jakichś nieco wilgotniejszych miejscach, a same z kolei w miarę dobrze znoszą suche warunki (czyli np gatunki z rodzajów: Blatta, Deropeltis, Neostylopyga, Periplaneta, Shelfordella). Poza tym należałoby się przyjrzeć, które inne mają szeroki zasięg występowania i tak np: Nauphoeta cinerea, Phoetalia pallida, Pycnoscelus indicus, Pycnoscelus surinamensis, Balta notulata, Supella longipalpa, Symploce pallens.

Ja hoduje przybyszki, jakiś czas temu mi uciekły P. brunnea, cześć znalazłem w innych pojemnikach z karaczanami i dwie sztuki w łazience, ale jeszcze niedorosłe. Uciec musiały jako L1 lub 2 więc jakoś sobie poradziły w warunkach domowych skoro prawie dorosły.

Co do Blatella germanica w brew pozorom to niewielki karaczan i tak jak to z małymi bywa jest wrażliwy na przesuszenie więc w hodowli jeśli się nie zapewni odpowiedniej wilgotności to zdechnie. Pytanie czy "łatwo i szybko" w warunkach domowych bez jakiegoś super dogrzewania oznacza dla Ciebie to samo co w hodowli. Myślę, że takie przybyszki to z rok czasu na zamknięcie cyklu by potrzebowały.

Ostatnie zdjęcie to nasz polski karaczan z rodzaju Ectobius. Dwa pierwsze raczej też.

To gryzki https://www.facebook.com/photo.php?fbid=822257974452111&set=a.103411509670098.7588.100000037482392&type=1&theater

Skoczogonki występują raczej na podłożu ziemnym i lubią nieco wilgotniejsze klimaty.

1) Zbyt wysoka wilgotność. Zdejmij tę pokrywkę, albo zapewnij lepszy przepływ powietrza.

2) Pęka szew i wyciskają się z jajek w ootece. (Chyba te od środka zaczynają, ale te po bokach też po chwili wychodzą). Możesz złapać ootekę (na pionowo) i delikatnie w palcach nacisnąć powinna się otworzyć na szwie, jeśli jest pusta, jeśli zarodki częściowo obumarły w ootece, a skoro są tylko 3 sztuki to ta metoda może nie zadziałać. 

Heh jest takie powiedzonko: Starość we wszystko wierzy, wiek średni we wszystko wątpi, młodość wszystko wie. Jest to prawdą, bo para lat temu wiedziałem więcej, a teraz wiem, że wcale tak dużo nie wiem Odpowiedzialność jest cechą pojedynczej jednostki nie związana z wiekiem, trochę na pewno wygenerowana przez wzorzec rodziców, ale też wynikający z ambicji i pracowitości. Ja jako dziecko bardzo chciałem jaszczurkę, a raczej kajmana, a dostałem w prezencie żółwia, no nie było to spełnienie marzeń Wiedza zdobyta (o ile młoda osoba ma taką potrzebę i ją posiadła) to jedno, a doświadczenie zdobyte w praktyce to coś innego, później widzi się pewne zależności i analogicznie można dużo prościej ogarnąć resztę. Każde ocenianie kogoś po pozorach jest złe, ale z własnego przykładu wiem, że kiedyś popełniałem więcej błędów, teraz chyba mniej.

Moim zdaniem jest to słabe i mało czytelne. Poza tym jak w profilu klikam "obserwowana zawartość" to wywala mi foty przekładane NO IMAGE AVAILABLE, a nawet nie widzę nazw tematów i muszę przelatywać listę fotek wcale nie jakichś fantastycznych do podziwiania.