Weze-Weze

z autopsji:) Moje węże zawsze wydalają odchody razem z wylinką a czasami jak są wyjątkowo intensywnie tuczone to czesciej

WĄŻ WĘŻOWI NIE RÓWNY! Widzę w profilu posiadasz regiusy, nie ma co porównywać węży właściwych do dusicieli... Dusiciele potrafią czasem miesiąc i więcej nie "załatwiać się" - więc takowe porównania są niepraktyczne... Węże właściwe załatwiają się czasem nawet po jednym czy dwóch dniach od posiłku...

Wychodzi na to, że to czy Pan Kubik jest wporządku jest zależne od tego czy ma dobry dzień, tak? Jak już wspominałem brałem parę Pytonów siatkowanych dla znajomego od niego, miałem być pośrednikiem i miałem dowieść parkę pytonków a nie dwa pedały :]. Tak się składa że i ja i mój snajomy potrafimy soNdować (boaworld - sądować to w sądzie) węże i okazało się, że potencjalna parka to dwa samce, oczywiście o jakiejkolwiek wymianie jednego samca na samicę nie było mowy - więc mam pisać że interes przebiegł poprawnie i być zadowolony? Kontakt telefoniczny z Panem Kubikiem dobry, węże fakt, miały roztocza, ale poza tym nic się z nimi nie dzieje. Wydaje mi się że czy to "największa i najwspanialniejsza" hodowla to jest kwestia dość sporna, ilość zwierząt nie świadczy o ich jakości, osobiście większość z moich znajomych i ja sam jesteśmy bardziej zadowoleni z interesów np. Z Panek Witkiem Ś. (Evoker), z Panem Adrianem H. (adsnake), czy Panem Witkiem P. (Dodi) lub Gaborem K. (Gabor) - są to w moich oczach i nie tylko przykłado hodowców, którzy mogą utrzymywać dużą ilość zwierząt zdrowych, bez roztoczy, chorób i potrafią wybrać płeć adekwatną do tego co się kupuje - i nikt nikogo nie tłumaczy, że nie miał czasu, z niektórymi z tych osób robiłem interesy parę razy i chciałem samicę, była samica, koniec... Myślę że mówienie typu "człowiek jest tylko człowiekiem i jest nieomylny" jest niepraktyczne, bo ja byłem zapewniany że odbieram parkę Pytonów siatkowanych a to były dwa samce, jak już ktoś napisał, jeśli Pan Kubik aż tak często się myli w przypadku określenia płci u węży to niech sprzedaje jako płeć nieokreśloną, wtedy napewno nikt mu tego nie zarzuci - i zerknąć wystarczy, że to nie tylko ja miałem taką sytuację, tylko taki sam problem miało o wiele więcej osób, to chyba świadczy o niedbałości o klienta?

DuMonde1975 - popieram Twoją wypowiedź w 100%, na poziomie i konkretnie.
Pozdrowienia.

mangusta - Twoje wypowiedzi przynajmniej mi wszystko wyjaśniają, miałem podobny przypadek z boa tylko obeszło się bez dramaturgii. Wąż był karmiony (mrożonką z pensety), nie trafił w szczura, szczur wyleciał mi z pensety i spadł na boa (potem spadł szczur na podłoże...)... Kolejny atak boa był w jego własny splot, ale odrazu puścił (pewnie spowodował to zapach karmówki...). Trim zrobił pewnie to samo, jeśli pokąsał się kilkakrotnie jest to dla mnie oczywiste że to reakcja na jad, który się dostał do jego krwioobiegu po ukąszeniach, niestety absolutnej odporności jadusy na swój własny jad nie mają i choć rzadko się takie sytuacje zdarzają, to jednak jak widać... Zdarzają się...