millcia01

Nie było mnie w domu przez 9 dni i karlikami zajmowała się moja mama. Wszystko jej dokładnie powiedziałam, co ma robić itd. Dzisiaj wróciłam (właściwie przed chwilą) i dowiedziałam się, że 1 z karlików zdechł wczoraj Nic nie chciał jeść, ciągle siedział schowany pod muszelką, a wieczorami próbował uciec z akwa i przyklejał się do szyb (wcześniej nie było takiej sytuacji, żeby chciał uciec). To trwało ok. 2 czy 3 dni, a wczoraj mama widziała go jak pływał martwy brzuszkiem do góry

W tym samym akwa mam jeszcze jednego karlika i bardzo nie chciałabym, że spotkał go podobny los. Przełożyłam go do drugiego akwarium i nalałam nowej wody, nie wiem, co mam robić z nim dalej... tym bardziej, że z nim też dzieje się coś dziwnego. Zwykle jest bardzo żywiołowy i bardzo dużo pływa, a dzisiaj ciągle siedzi na roślince i się nie rusza prawie wcale... kiedy go przełożyłam do drugiego akwarium, to zauważyłam, że przy pyszczku ma jakieś białe płaty, które wyglądają, jakby miały zaraz odpaść i są przezroczyste, wydaje mi się, że to skóra, ale nie jestem pewna. Zastanawiam się, czy żabka linieje, czy ma pleśniawkę i kompletnie nie wiem co mam z nią zrobić, a bardzo nie chcę, żeby zdechła

Będę wdzięczna za pomoc...