Dobrze że problem się rozwiązał ale zdarza mi się kroić takie biedaki i niezmiernie rzadko trafiają do mnie bezpośrednio po zjedzeniu ciała obcego (inna sprawa,że nie zawsze wlaściciel widzi sam moment łyknięcia) a wtedy ich stan jest raczej kiepski i czas dochodzenia do siebie po zabiegu też odpowiednio dłuższy.
Dlatego spaczenie zawodowe nakazuje mi chuchać na zimne.
No ale tutaj sprawa znalazła szczęśliwe zakończenie,super:)