Po raz pierwszy udało mi się doprowadzić do sytuacji gdzie samica złożyła kokon. Po 4 tygodniach zabrałem agresywnej samicy kokon. Byłem przekonany, że po takiej ilości czasu i dogodnej porze roku (wysokie temp) w pokoju ok 25stopni -będą już nimfy, niestety okazało się, że to jeszcze jajeczka. Chciałem zapytać, czy da się na pierwszy rzut oka określić czy wszystko z nimi ok? czy już na wstępie jest pewne, że nic z tego nie będzie. Druga sprawa- czy sposób inkubacji jest dobry?