Ale ja właśnie tak zrobiłam:)świerszczyka nadziałam na długą wykałaczkę i uszkodziłam brzuszek żeby wnętrzności kusiły...ale niestety, nie była chętna...stała przy nim i obserwowała, troszkę chyba liznęła...ale to chwilkę i poszła...A może pinki lub larwy much, przekroję jak będzie taka potrzeba:)
A masywniejszego od siebie świerszcza zjadła bez problemu druga modliszka, jej nie trzeba było podtykać, zaraz się na niego rzuciła i opracowała całego w ok 30min:)Niejadek dostał mniejszego.
hekate
Użytkownik od 20 sty 2008W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny sty 05 2009 22:21


Znajdź zawartość
Kobieta
