od jakiegoś tygodnia mój legwan stał się jakiś zmulony.. je sporo ale co go widzę to śpi... nigdy wcześniej tyle nie spał a teraz potrafi usnąć w pozycji jakiej go zostawie.. np. wsadze go do terrarium i już tam zostaje.. oczy zamknięte i kima.. myślałem, że po prostu sie boi i dlatego oczy zamyka ale wszystko wskazuje, że spi.. co mu może być?! je normalnie, dieta urozmaicona, wit dostaje, owoce dostaje no wszystko.. a dalej jakiś taki bez życia..
Ostatnio walczyłem z pozostałościami wylinki u mojego legwana.. problemu prawie sie pozbyłem ale teraz u lega wyskakują czarne kropki.. i z dnia na dzień jest tego coraz więcej! nie mam pojęcia już co się dzieje.. ;/
Wiadomo, że białko jest składnikiem budulcowym czy to dla małego dziecka, czy dla kulturysty czy dla naszych legwanów, jednakże zacząłem się zastanawiać nad dietą legwanów.. (od razu podkreślam, że nie planuje faszerować legwana miechem, tylko to czysta ciekawość) Wszędzie czytam, że od białka zwierzęcego legwan rośnie jak na sterydach ale szybko to doprowadza do wyniszczenia/"zużycia" organizmu. Tylko białko czy to zwierzęce czy roślinne to chyba te same aminokwasy..? Więc wydaje mi się, że podział jak już powinien być na białka proste i złożone ale zarówno i proste i złożone występują i w mięsach i w roślinach, więc na czym polega ta różnica? czy to chodzi o "ilość"? Np. zamiast pół kilo fasoli to wystarczy kawałek jajka czy ten kawałek jajka całkiem inaczej wpływa na legwana niż równowartość białkowa np w fasoli? Ostatnio czytałem, że legwany w naturze zjadają ptasie jajka i tak samo nie wierze, że w liściach nie trafi się legwanom jakiś soczysty robak. Więc jak to jest z tą dietą? I jak wy karmicie swoje legwany i co uważacie o tym? Same rośliny? Rośliny+odpowiednio dobrane białko zwierzęce czy dieta typowa dla chowów legwanów na fermach? I czy to prawda, że legwany lubią polować na świerszcze? (nie jednokrotnie słyszałem takie coś, jednakże nie widziałem i nie sprawdzałem)
Mój legwan jak go kupiłem (listopad 2007) miał na boku takie czarne kółko.. wyglądało jak oparzenie, strup czy coś.. byłem u weta to, że ok nic nie jest, że się goi i będzie super.. ale to zaczęło powoli sie pieprzyć.. ta rana się nie zagoiła ale wyszła chwile po tym nowa pod łapami a parę dni później na ogonie.. byłem już nie zliczone razy u weta.. i teraz mamy połowę kwietnia a to dalej się pieprzy.. nie dość, że się nie goi i jakby powiększało to są na tym jakby stare kawałki skóry.. weterynarz już jak mnie widzi to się za głowę łapie a inni w ogóle mnie z gadem widzieć nie chcieli.. nie chce już chodzić do tego weta bo legwan tylko na tym cierpi.. gdybym chociaż wiedział czy to oparzenie czy coś innego poważnego to bym chociaż wiedział co mam robić a tu nic.. legwana to na bank boli ale nie wiem jak mu pomóc... Niżej daje parę zdjęć..
mój legwan ma oparzenia pod łapami i na ogonie.. cholernie długo to się goi i nie za ładnie wygląda.. byłem z tym u weterynarza a on mi przepisał maść POLSEPTOL i teraz pytanie czy ta maść będzie odpowiednia dla legwana i na oparzenia? pytam bo nie mam zaufania do żadnego z weterynarzy w moim mieście..