Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Verny

Użytkownik od 16 wrz 2007
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny paź 01 2007 07:49

Moje posty

W temacie:Zaczopowanie jelit?

16 września 2007 - 12:48

Zbadaj kał żółwia. Jedzenie piasku - PODOBNO ZAWSZE - odzwierciedla prawdziwy powód - zarobaczenie. Nie jestem specjalistą, walczę (o życie już chyba teraz) własnego żółwia, któremu weterynarze trzykrotnie zlekceważyli ten objaw, a ja nie wpadłam na to, że trzeba pobrać mu kał do analizy.

W temacie:Tasiemce u żółwia stepowego

16 września 2007 - 13:45

Żółw jest z nami 10 lat - mieszka z kotem, który - odkąd go nie ma - włazi, wciskając się z trudem, do terrarium i wyje. Terrarium jest już wysterylizowane, wszyscy przebadani, jest OK, ale wycie kota ściska nam serce dodatkowo.
K.Chlopeckiego w takim razie też zaliczę.

W temacie:Zaczopowanie jelit?

18 września 2007 - 20:10

To pewnie OK. Mój jadł sam piasek - ot, po prostu, łapiąc okazję, wielkie porcje na raz... no i walczę z tasiemczycą u żółwia - odrobaczanego (raz na rok), z apetytem, aktywnością.... jak wyzdrowieje (oby), będę mu chyba badać kał co kwartał, niezależnie...

W temacie:Tasiemce u żółwia stepowego

01 października 2007 - 08:20

Nie było widać tasiemców - a były same jaja, tasiemce, nicienie. A może my nie umieliśmy ich zauważyć, nie wiem. Obrazek kału wyglądał okropnie - "tłoczyło się" draństwo. Mnóstwo piasku w jelitach, piasek był w terrarim krótko, "na próbe" - wystarczyło. Żółw tułał się po 3 lecznicach, w końcu trafiliśmy do pani Maluty - genialnej kobiety. W momencie, gdy przyjmowała żółwia (który spędził 2 i pół tygodnia w innej lecznicy, gdzie próbowano go leczyć (nie umiejąc) i trzymano w złych warunkach), był potwornie zestresowany, miał już lekko opuchnięte powieki. Powiedziano nam w lecznicy na Tatarkiewicza, że człowiek może się zarazić, nastraszono, że żółw z tego nie wyjdzie, człowiek też nieciekawie, zrobiliśmy miliony badań, lataliśmy po lekarzach, wszystkio OK, wreszcie kompetentni lekarze zapewnili nas, że zarażenie pasożytami raczej niemożliwe-jeśli mamy się czymś zarazić od żółwia, to najwyżej salmonellą. Łącznie żółw spędził 2 tygodnie w lecznicy na Tatarkiewicza, 2 tygodnie u pani Maluty. Na Tatarkiewicza kupliśmy mu transporter, w którym go trzymano i co 2 dni woziliśmy mu jedzenie...w końcu zwątliśmy w wiedzę weterynarza- specjalisty od zwierząt nieudomowionych tak w ogóle... Postawił go w łazience, bo tam mają grzejnik..zrobiło się zimno. Tam byo ciemno. To było przegięcie. Zabierając go usłyszeliśmy, że chyba trafili na dobry lek, bo tasiemców już mmniej, całe połamane, ale przestał jeść i mieli mu podać granulat dla żółwi.. Fakt, był to jedyny wet, który trafnie zdiagnozował, ale próbował się uczyć na naszym żółwiu - a to taki, preparat, a to inny, a to otwór gębowy (sondą!), a to kloaka. Żółw totalnie "osowojony" po tym pobycie na najdrobniejszy ruch zamykał sie, prychał, syczał. NIe było mowy, abyśmy podawali mu lekarstwo. Dopiero pani Maluta zaaplikowała mu, co trzeba, miał normalne terrarium, światło UV, spacery i żarcie w cenie... Aktualnie żółw jest zdrów, od 2 dni w domu - w kale brak pasożytów, brak piasku, wypróżnienia są normalne - teraz być może byłoby widać tasiemca...nie wiem, wtedy kupa była z piasku, totalna masakra. Zbadamy go za jakiś czas kontrolnie. Apetyt, bryka po terrarium, nie boi się. Bierze kąpiele lecznicze - przez 2 tyg. Napisze Wam, jakie preparaty okazały się skuteczne, na wypadek, gdyby komuś trafiło isę coś podobnego. Wielkie uznanie dla pani Aleksandry Maluty (W-wa) - polecam. A pasożytami od żółwi nie bardzo mamy jak się zarazić, a co do salmonelli, to trzeba sprawdizć, czy żółw ją ma, leczyć, a jeśli jest nosicielem - podstawowe zasady higieny wystarczą (tu mam na myśli dzieci ciąże itp).






© 2001-2025 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.