- terrarium.pl
- → Ogląda profil: Tematy: filipp_86
filipp_86
Użytkownik od 01 maj 2007W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny wrz 21 2009 09:32
Statystyki społeczności
- Grupa Terrarysta
- Aktywnych postów 882
- Wyświetleń profilu 1 990
- Najbardziej aktywny w Żółwie lądowe (312 postów )
- Wiek 38 lat
- Urodzony Kwiecień 18, 1986
-
W terrarystyce od
2007
-
Płeć
Mężczyzna
-
Zainteresowania
żółwie lądowe
- Skąd: Polska / Lubuskie / Gorzów Wielkopolski
Moje tematy
Potwór z Loch Ness?
31 maja 2009 - 20:43
samice Agrionemys horsfieldii- odłów
14 kwietnia 2009 - 19:54
Samice są u mnie od 13 września 2008 roku; kupione na giełdzie w Hamm.
Zimowała tylko jedna (mniejsza), druga miała "wolne" ze względu na "dziwne" objawy (apatyczność, nie pobieranie pokarmu, opuchnięte oczy) które zaczęły się niemal równo miesiąc po zakupie.
Oczywiście obie samice były odrobaczone (2 razy), gdyż w kale znajdowały się niemal same robale...taki jest odłów.
Mniejsza po szybkim okresie przygotowawczym zimowała blisko 4 miesiące, tak jak pozostałe żółwie.
Po wybudzeniu wszystko było "ok" i jest do dzisiaj. Obie samice są bardzo aktywne, dużo jedzą, sa bardzo agresywne.
Wszystko ok, gdyby nie to że mają gratis do wyposażenia w postaci herpes CHHV :/
Kilka fotek...
Mniejsza samica 18cm
Dla chętnych filmik na youtubie jak większa samica je już po tych dziwnych objawach.
Pozdrawiam
Zimowała tylko jedna (mniejsza), druga miała "wolne" ze względu na "dziwne" objawy (apatyczność, nie pobieranie pokarmu, opuchnięte oczy) które zaczęły się niemal równo miesiąc po zakupie.
Oczywiście obie samice były odrobaczone (2 razy), gdyż w kale znajdowały się niemal same robale...taki jest odłów.
Mniejsza po szybkim okresie przygotowawczym zimowała blisko 4 miesiące, tak jak pozostałe żółwie.
Po wybudzeniu wszystko było "ok" i jest do dzisiaj. Obie samice są bardzo aktywne, dużo jedzą, sa bardzo agresywne.
Wszystko ok, gdyby nie to że mają gratis do wyposażenia w postaci herpes CHHV :/
Kilka fotek...
Mniejsza samica 18cm
samica
samica
samica
większa samica 19cm
samica 2
razem
samica
samica
samica 2
samica
większa samica 19cm
samica 2
samica 2
samica 2
razem
samice
Dla chętnych filmik na youtubie jak większa samica je już po tych dziwnych objawach.
Pozdrawiam
Boa, a nie zegarek, w prezencie na komunię
11 lutego 2009 - 09:51
Boa, a nie zegarek, w prezencie na komunię
Pająk ptasznik, wąż czy żółw coraz częściej stają się komunijnymi prezentami
Pracownicy zoo apelują, by dwa razy zastanowić się przed obdarowaniem dziecka zwierzęciem.
Chociaż do maja, kiedy odbywają się komunie, jeszcze dwa miesiące, to rodzice i chrzestni już łamią sobie głowy, co kupić latoroślom. Ostatnio Michał Hornet, pracownik jednej z firm public relations na Woli, był tak zdesperowany, że krzyknął na korytarzu swojej firmy: "Pomóżcie wybrać prezent!". – Koledzy zaczęli mnie zasypywać radami. Były standardowe zegarek i rower. Ja sam dostałem składaka Czajkę i zestaw narzędzi majsterkowicza. Ale chciałbym coś oryginalnego. Powiedzieli mi, że teraz to laptopy i nawet quady się kupuje. Ale jedna koleżanka podpowiedziała, że bardziej oryginalnie będzie, jak kupię na komunię węża – mówi Michał Hornet.
Bo okazuje się, że w ofercie prezentów egzotyczne zwierzęta mają coraz większe powodzenie. W sklepie zoologicznym Szrek można kupić skorpiona skalnego, boa madagaskarskiego czy boa dusiciela. – Ale skorpiona dzieciom się nie prezentuje. Boa owszem, w zestawie z terrarium. Z roku na rok tego typu prezenty są coraz popularniejsze – przyznaje Marcin Toczko, szef Szreka.
A co, gdy prezent nie przypadnie do gustu?
– Zegarek można schować do szuflady. Rower do piwnicy. A węża, jeśli dziecko się boi, rodzice oddają do sklepu. Ale nie spotkałem się, żeby osoba, która daje taki prezent, nie ustaliła tego z rodzicami dziecka czy wręcz z samym dzieckiem. Jeśli się decydują, to zawsze prezent pozostaje w domu – dodaje.
Tym bardziej że żywe podarki nie są tanie: "wężowy" zestaw to wydatek od 1 tys. zł w górę za samo terrarium, a za boa kolejne od 300 zł do 1,5 tys. zł.
– A my takich „prezentów” mamy w zwierzyńcu co niemiara – mówi Ewa Zbonikowska, wicedyrektor zoo. I wylicza: trujące pająki ptaszniki, węże, żółwie. – Kupowane są nielegalnie na giełdach. A potem przychodzi matka z dzieckiem. W pudełku żółw. Mówi, że dziecko ma alergię. A to nie alergia, tylko żółwik się znudził. I jeśli nie przyjmiemy „prezentu”, to ląduje on w naszej fontannie albo co gorsze na ulicy – dodaje.
Zoo będzie organizowało ekspozycję ku przestrodze takim zakupom. – Mamy 200 żółwi czerwonolicych z przemytu. Ludzie je wyrzucają, a one w zbiornikach wodnych pożerają nasze traszki i żaby – dodaje Zbonikowska. – Zwierząt w prezencie się nie daje. A jeśli już, to lepiej wziąć psa ze schroniska.
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1531389,2677,1,boa_a_nie_zegarek_w_prezencie_na_komunie,kioskart.html
Pająk ptasznik, wąż czy żółw coraz częściej stają się komunijnymi prezentami
Pracownicy zoo apelują, by dwa razy zastanowić się przed obdarowaniem dziecka zwierzęciem.
Chociaż do maja, kiedy odbywają się komunie, jeszcze dwa miesiące, to rodzice i chrzestni już łamią sobie głowy, co kupić latoroślom. Ostatnio Michał Hornet, pracownik jednej z firm public relations na Woli, był tak zdesperowany, że krzyknął na korytarzu swojej firmy: "Pomóżcie wybrać prezent!". – Koledzy zaczęli mnie zasypywać radami. Były standardowe zegarek i rower. Ja sam dostałem składaka Czajkę i zestaw narzędzi majsterkowicza. Ale chciałbym coś oryginalnego. Powiedzieli mi, że teraz to laptopy i nawet quady się kupuje. Ale jedna koleżanka podpowiedziała, że bardziej oryginalnie będzie, jak kupię na komunię węża – mówi Michał Hornet.
Bo okazuje się, że w ofercie prezentów egzotyczne zwierzęta mają coraz większe powodzenie. W sklepie zoologicznym Szrek można kupić skorpiona skalnego, boa madagaskarskiego czy boa dusiciela. – Ale skorpiona dzieciom się nie prezentuje. Boa owszem, w zestawie z terrarium. Z roku na rok tego typu prezenty są coraz popularniejsze – przyznaje Marcin Toczko, szef Szreka.
A co, gdy prezent nie przypadnie do gustu?
– Zegarek można schować do szuflady. Rower do piwnicy. A węża, jeśli dziecko się boi, rodzice oddają do sklepu. Ale nie spotkałem się, żeby osoba, która daje taki prezent, nie ustaliła tego z rodzicami dziecka czy wręcz z samym dzieckiem. Jeśli się decydują, to zawsze prezent pozostaje w domu – dodaje.
Tym bardziej że żywe podarki nie są tanie: "wężowy" zestaw to wydatek od 1 tys. zł w górę za samo terrarium, a za boa kolejne od 300 zł do 1,5 tys. zł.
– A my takich „prezentów” mamy w zwierzyńcu co niemiara – mówi Ewa Zbonikowska, wicedyrektor zoo. I wylicza: trujące pająki ptaszniki, węże, żółwie. – Kupowane są nielegalnie na giełdach. A potem przychodzi matka z dzieckiem. W pudełku żółw. Mówi, że dziecko ma alergię. A to nie alergia, tylko żółwik się znudził. I jeśli nie przyjmiemy „prezentu”, to ląduje on w naszej fontannie albo co gorsze na ulicy – dodaje.
Zoo będzie organizowało ekspozycję ku przestrodze takim zakupom. – Mamy 200 żółwi czerwonolicych z przemytu. Ludzie je wyrzucają, a one w zbiornikach wodnych pożerają nasze traszki i żaby – dodaje Zbonikowska. – Zwierząt w prezencie się nie daje. A jeśli już, to lepiej wziąć psa ze schroniska.
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1531389,2677,1,boa_a_nie_zegarek_w_prezencie_na_komunie,kioskart.html
zimowanie w chłodziarce- zdjęcia
20 grudnia 2008 - 20:35
Zdjęcia z zimowania moich stepowców.
Nie ma na nich takiego ładu jak zaprezentował ITON, ale zawsze coś
widok
widok
zimowniki samców
zimownik samicy
karapaks samicy
karapaks samca nr 2
samczyk lekko utytłany
- terrarium.pl
- → Ogląda profil: Tematy: filipp_86
- Polityka prywatności
- Regulamin ·