Cały czas chodzę z nim do weta, byłam juz u dwóch, którzy sa specjalistami od gadów. Dziś byłam na klinikach i oglądał go nawet trzeci lekarz. Zrobiliśmy RTG i USG i nic nie wyszło. Na razie wciąż są diagnozy, że to bakterie. W poniedziałek ponownie zrobimy wymazy i rozmaz krwi. Spróbujemy mu podać jeszcze inny antybiotyk. Póki co dostałam kolejne kroplówki. Wąż jest od 2 miesięcy na antybiotykach, jest bardzo wychudzony, szybko spada na wadze przez leki dlatego zdecydowaliśmy się na przymus. Dopóki po raz kolejny nie zaleczymy tego co pojawiło się ponownie w pysku, nie możemy próbować karmienia, bo znów może zacząć się dusić http://imageshack.com/a/img540/8334/iGgzUn.jpg
http://imageshack.com/a/img538/6950/Qwj5y3.jpg
Boas ma 9 lat i nie jadł 4 miesiące, ale przez leki w bardzo szybkim tempie leci z wagi..