Jako początkująca mam pytanie właśnie odnośnie do inkubacji - sporo czytałam, ale nadal się gubię :/ czy muszę tworzyć oddzielny inkubator, czy jajeczka mogą zostać w terrarium? Jako podłoże mam tzw. włókno kokosowe, w terrarium zazwyczaj jest temperatura nieco wyższa niż w pokoju (spada oczywiście nocą) i zraszanie wieczorem. Widziałam już jaja czerwonoskrzydłych, ale rogate też zapewne składają. W terrarium są jeszcze indyjskie, ale są chyba jeszcze za malutkie na jaja... Będę wdzięczna za wszelkie sugestie
Myślisz, że terrarium jest za małe? Przecież to takie wielkie bydle, koło 60 litrów... A w zoo widziałam w pełni zdrowe, silne i wielkie patyczaki (nie pamiętam gatunku) w kwadracie o bokach co najwyżej 20 cm! Z 15 sztuk tam było! Wiem, że nie powinnam się sugerować tym, jak jest w łódzkim ZOO, ale wydawało mi się, że skoro tam im starcza miejsca, to u mnie jest willa z basenem To na pewno to? A może bluszcz, który jadły? Czytam i próbuję znaleźć źródło nieszczęścia, i myślę, że to może być to...
Genialne - serio w klatce po chomiku? A to dobre Jak wyjmuję któregokolwiek z moich patyczaków i trzymam po prostu na ręce (lubię tak na nie popatrzeć i jak sobie po mnie spacerują - po prostu to lubię ) i nie daj Boże moja mama pojawi się w pobliżu to robi się wrzask na cały blok, czasem przybiegają sąsiadki, kiedyś nawet chcieli wzywać policję... Co ciekawsze mama podczas mojego wyjazdu je karmiła, zraszała, czasem nawet musiała pokrywę zdjąć i wyjąć pusty słoiczek, bo się zieleninka skończyła... Z tego wniosek, że się ich nie boi - może odrobinę brzydzi. Ma zwyczajnie fobię, że któryś ucieknie i nie znosi ich widoku poza terrarium (chociaż czasem siedzi spokojnie w tym samym pokoju w któym ja z patyczakiem na ręku ). Całkiem udane są akcje Chociaż wczoraj przy sprzątaniu trzy indyjskie maluchy zrobiły mi numer - w ogóle ich nie widziałam - jednego znalazłam przy "przetrząsaniu" wiórów kokosowych (bo się "zbiły" strasznie), a dwa inne znalazłam dopiero po wyrzuceniu starych gałązek do kosza, chociaż zawsze srawdzam je bardzo dokładnie! Niezłe spryciarze, naprawdę... nie przestają mnie zaskakiwać Co do uciekinierów rozpłaszczonych na prześcieradłach i innych - niech będą przestrogą dla pozostałych maluchów
miejsce to samo. A jak myślicie, ile opcjonalnie "cirke about" patyczaków do takiego terrarium? CZyli, że wcale nie jest takie duże, jak mi się wydawało...?
Nie, nie - butelka czysta, nie używana i nigdy nie była do niczego innego - już ja tego pilnuję. Dzięki za wszystkie sugestie - odstawiamy bluszcz i idziemy na maliny