Witam was serdecznie, jestem posiadaczem prawie 3.5 letniego kameleona lamparciego.
Do tej pory nie było większych problemów zdrowotnych. Jakoś z początkiem grudnia zaczął być osowiały ale stwierdziłem, że może zimniej jest trochę w nocy więc pewnie zmiana pogody. Po dwóch tygodniach takiej wegetacji stwierdziłem , że coś jest nie tak. Zacząłem poić ręcznie no i parę dni później w oku pojawiła się ropa. Od razu pojechałem do weta i dostał antybiotyk i okazało się że na podniebieniu ma oznaki infekcji. Po tygodniu stan się nie poprawił a z oka zaczęło krwawić. Ponowna wizyta u weta, został tym razem na dłużej, został pobrany wymaz, rana oczyszczona itd. oraz antybiotyk jest kontynuowany. Czekamy teraz na wyniki wymazu, żeby lepiej określić co to jest, niemniej jako takiej poprawy stanu zdrowia nie widzę.
Nadal poje gadzine ręcznie i nie jest zainteresowany karmówką (nawet drewnojadami co dla niego to był rarytas).
Dlatego też chciałbym zapytać was czy mieliście podobne doświadczenia i jak to się skończyło z waszym kameleonem?
Myślicie , że dobrym pomysłem było by jakoś "zmielenie" karmówki i podanie mu doustnie "papki" z witaminami aby go wzmocnić? Może lepiej jakieś owoce typu jabłko,marchew? Jeśli tak to macie jakieś sposoby na to jak to zrobić?