Mam pytanko. Wiem, że przewijały się już tematy związane z agresją zbożówki i oswajaniem węży, ale nie mogę znaleźć jasnej odpowiedzi na kilka nurtujących mnie kwestii.
Od wczoraj mam małego węża (https://www.terrarium.pl/topic/550006-moj-pierwszy-waz-zbozowy/ ). Nie chciałem pytać w dziale ze zdjęciami, żeby nie wprowadzać zamieszania.
Wężyk jest strasznie agresywny. Nie próbuję go jeszcze oswajać, bo chcę mu dać kilka dni na zaprzyjaźnienie się z nowym otoczeniem, ale dolewałem wody i poprawiałem miseczkę i wężyk natychmiast wyskakuje na powierzchnię.
Syczy i strzela. I trzepocze ogonem. I teraz tak.
Wiem, że jak już mnie chwyci, to nie powinienem go odstawiać tylko potrzymać z 10 minut, żeby się nauczył że to nie przynosi efektu.
A jak strzela to też mam nie zabierać ręki żeby się nie uczył że to mnie odstrasza? Mam dać się parę razy dziabnąć, żeby zobaczył że to nie mysz?
Jak mam go w przyszłości brać na ręce gdy tak atakuje? Nie brać w ogóle, czy brać na siłę z nadzieją, że na rękach nie będzie gryzł? Czy spróbować za 30 minut z nadzieją, że będzie spokojniejszy, co brzmi trochę bez sensu... no bo takie permanentne stresowanie węża.
Czy czekać i próbować następnego dnia? Jak podejść do tematu oswajania i tego strzelania? Normalnie ustawia się przodem do ręki i wyskakuje na dość sporą odległość.
Oczywiście nie chcę go uczyć ciągłego brania na ręce, tylko rozróżniania mojej ręki od pokarmu, żeby spokojnie operować w terrarium, czy w razie konieczności go spokojnie przenieść na rękach, no bo to nie jest mamba czarna.
Bardzo proszę o pomoc. Może niektórym te pytania wydają się głupie, ale dla mnie są ważne, a wolę dopytać niż coś popsuć.
Edit: O proszę bardzo. Poprawienie miseczki i pojawia się Kinga. Zbliży się ręka to strzeli. Co teraz.
pyk.jpg 120,96K
0 pobrań