wiewioretka

Ja też mam węże jako zwierzęta domowe i wyciągam do karmienia. Wiedzą że trzeba wrócić do tera ale jak trzeba im pokazać w którą stronę mam zakupiony kijek. Przyzwyczajane były do kijka jak konie do bata tą samą techniką. Nie boją się przekładania, nie boją się kijka i nie stresują się. Węże nie są głupie potrafią zapamiętać pewne czynności. M.in. ze w tera nie ma jedzenia

Dzięki za wiadomość. Jak zrozumiałam że fajnie jest trzymać zbożówki tak jeszcze nie potrafię zrozumieć trzymania węży nadrzewnych czy kobry w domu. Może z czasem zrozumiem. Masz rację to zależy na co jest nastawiona hodowla. Jak tylko na rozmnażanie to później jest jak jest. Jak na pokazy np w szkołach to inna bajka. Jeszcze dużo muszę zrozumieć choć i tak frajdę sprawia mi bardziej dotyk niż patrzenie ale może dlatego że jestem kobietą hehehee

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi o to że do Polski są sprowadzane zwierzęta które na zachodzie są wykluczone z hodowli z powodu slabych genów itp. Takie zwierzęta są tańsze więc sprowadza się je na wschód i zakłada hodowle. Osobiście coś takiego widziałam i to dotyczy różnych gatunków nie tylko węży. Problem w tym że te zwierzęta są bardziej podatne na stres.
Nie rozumiem ludzi którzy kupują węże tylko po to żeby zamknąć je w małym pudle i się gapić. To jak kupić tygrysa trzymać go w klatce i się tylko przyglądać. Proszę wytłumaczcie mi jaką to wam daje radość? (znaczy samo patrzenie) Kiedyś nie rozumiałam jak można mieć węża w domu i po co. Czwartej osobie udało się wytłumaczyć co w nich takiego fajnego. I właśnie pokochałam je za cierpliwość (a mój wąż ma jej ogromne pokłady), i za to jak szybko mogą obdarzyć cie zaufaniem. Nie ma na świecie zwierzęcia którego nie dałoby się oswoić. Węże należą do zwierząt które oswajają się (przyzwyczajają do kogoś lub czegoś) bardzo szybko. I to mi się w nich podoba. Kwestia techniki w oswajaniu. Do każdego zwierzęcia trzeba podejść inaczej.
Dlatego szczerze was proszę wytłumaczcie mi dlaczego węże należy według was trzymać jak rybki.
I proszę pomińcie fakt że zwierzę się stresuję bo przy oswajaniu stresuje się tylko ok. 2 tyg, przy obserwowaniu ktoś na tym forum pisał że nawet rok (i krytykował oswajanie)

Tylko w Polsce jest takie podejście - jak będziesz oswajać to przestanie jeść. Jeśli jest zdrowy to nie przestanie. Mam węże z kilku hodowli i jeszcze w żadnej nie powiedzieli: nie wyciągaj. Wręcz przeciwnie i jest to podejście ogólnie zachodnich hodowców. Jeśli chcesz go oswoić to najlepiej wyciągać codziennie. Zaleca się nawet dwie sesje treningowe po 15 min. każda, codziennie (z wyłączeniem wylinki i po jedzeniu)

Chyba, że wy w Polsce macie jakieś odpady hodowlane i mają tak kiepskie zdrowie, że zdychają. I duże prawdopodobieństwo że tak jest bo niestety w tym kraju liczy się zysk a nie dobro zwierząt. W przeciwnym wypadku zdrowemu wężowi nic nie będzie. Polecam film na YT  o tytule: How to Tame an "Aggressive" Snake z kanału Snake Discovery , po angielsku więc jeśli to problem służę pomocą.

Ja też przekładam moje zbożóweczki. Ma to trochę plusów. Na 100% zje samą mysz bez "dodatków". Nie kojarzą ręki z pokarmem nawet jak są głodne bo nigdy nie dostają w terra jedzenia. Za to pudełko kojarzą już z jedzeniem więc jak raz je wloże to już więcej ręki nie pcham. Podstawiam pudełko pod terra i same sobie przechodzą. Nigdy je to nie stresowało. Ale też nigdy nie zostawiam ich w pudełku na dłużej. Jak aby zje wraca do siebie.