Filike

Nie odstawiamy antybiotyku, tylko zmniejszamy dawkę. Na imię ma Haku. Do nowego weta udamy się w poniedziałek, albo wtorek. Zobaczymy co z okiem do tego czasu będzie, ale też kupkę na badania zabiorę

@MartaCrystal

zgłosiłem już w polecanych lekarzach wzmiankę, nie do końca jestem pewny czy w dobrą panią doktor trafiłem, ale z opinii podejrzewam że cała przychodnia taka sama. (generalnie pani weterynarz nie założyła nawet rękawiczek do oględzin gada, a przy chorym oku dłubała mu brudnymi paznokciami, szok.)
żółw 'znajomej' osoby, który trafił tam na oględziny i zastrzyk skończył bez czucia w tylnich nogach. jednak cieszę się, że nie podjęła się niczego więcej. zakropliłem już antybiotyk i dwa razy nawilżające, gekon mocno zestresowany i widać to po jego zachowaniu. szkoda mi tak wyciągać co parę godzin, ale kiedyś może zrozumie że to wszystko po to żeby mu pomóc na razie zostajemy na etapie kropli 3x dziennie antybiotyk i 5x dziennie nawilżenie, oba po kropelce. jak oczko zacznie się otwierać, lub zaobserwuję jakieś zmiany, chętnie opiszę przebieg. fajnie, że są ludzie, którzy wykazują zainteresowanie tematem (tak, jak Wy, komentujący mój post), nie obojętne na zdrowie cudzego pupila. wielki szacunek

dorzucam mały update, dodzwoniłem się do weta który wykazał chęć pomocy (obdzwoniłem chyba wszystkich weterynarzy w mieście), zasugerował parę rzeczy, powiedział że może pomóc, mogę przyjechać kiedy chcę, ale ustaliliśmy, że wyślę mu zdjęcia jak to wygląda i krople które dostałem od poprzedniego weta, dziś nie będziemy gekona stresować, bo wiadomo, że może skończyć się to źle, umówiliśmy się, że na razie oko będę nawilżał tymi kroplami (chyba, że stwierdzi, żeby którychś nie używać) i po weekendzie, jeśli samo się nie rozlepi, podjadę do niego i bez problemu przyjmie. po pierwszej wizycie byłem w szoku że można tak podejść do zwierzęcia, małe bo małe, ale też żywe. teraz nadzieję pokładam w tym Panu.

ps. nazwy kropli jakie dostałem to: gentamicin wzf 0,3% - vet, oraz vizik czerwony

Na forum #1 wet od gadów na podlasiu okazuje się chirurgiem, przed chwilą tam dzwoniłem, to usłyszałem tylko, że nie mają nikogo od gadów. udało się na szczęście w innym miejscu i jutro z rana idziemy na wizytę. o tyle dobrze, że sprawa świeża, bo wylinka była też 2 dni temu, więc długo mu to w oku nie siedzi - mimo wszystko, usunąć ciężko. jutro zrobię update co wyszło u weta, tak dla potomnych