jeden z moich patyczaków rogatych nie miał przedniego odnóża, a jedno z tylnich naie było sprawne - nie mógł się nim "czepiać". dzisiaj wylniał i zamiast odzyskać odnóża stracił kolejne dwa, zostało mu po jednym z drugiej i trzeciej pary. nie może właściwie chodzić, wię z jedzeniem też jest ciężko. czy to wogóle warto czekać do nasrępnego lnienia skoro wiadomo ze i tak nie przebiegnie prwidłowo???
niektórym moim patyczakom brakuje odnóza. wiem, że u owadów podczas lnienia odnóża moga sie regenerować, ale u moich po wylince pojawiły się zdeformowane kikutki i biję się, zę mogą sranowić problem podczas kolejnego lnienia
dzisiaj rano jeden z moich patyczaków przeszedł wylinkę. chcialam ją wyciągnąć, więc przychodzę po jakimś czasie, a tu sobie patyczak ją w najlepsze wcina!! czy to jest normalne zachowanie??