Od roku posiadam w swojej hodowli młodą l.violaceopes, kupiłam ją w stadium L2 teraz jest L6. Na początku nie było żadnych problemów, była trochę agresywna, natomiast od około 3 miesięcy ledwo się rusza (w ostatnich tygodniach nawet w gnieździe nie siedziała). Kiedy szturcham ją pęsetą nawet nie reaguje dopiero przy mocniejszym popchnięciu zrobi krok do przodu. Nie męczę jej, nie biorę na ręce, pojemnik otwieram tylko aby ją nakarmić. Nie raz przy karmieniu widziałam jak świerszcz na nią po prostu wchodzi a ona ani drgnie, zjada je dopiero w nocy. Wiem, że niektóre osobniki mogą być po prostu spokojniejsze, ale to jest nienaturalne. Dbam o temperaturę i wilgotność w pojemniku. W braplascie obok stoi drugi ptasznik, mają podobne warunki (l.violaceopes ma trochę wyższą wilgotność), karmię je tak samo często ale z tym drugim nie ma żadnego problemu.
Dodam jeszcze, że violaceopes liniała dość dawno (nie pamiętam dokładnie) i na początku kiedy zaczęła się tak zachowywać myślałam że jest taka ospała bo wylinka się jej zbliża i tak reaguje, ale to już trwa bardzo długo.
Wiecie co może być przyczyną? Co mogę zrobić? Możę wymienić podłoże (używam włókna kokosowego) lub podnieść temperaturę w pojemniku (teraz jest około 26/27)? Naprawdę się o nią martwię.