Witam.
Jakiś czas temu moja geniculata miała zbyt niską temperaturę (około 15-18 stopni przez 2 miesiace).
Od tamtego czasu nie chce jeśc. 2 tygodnie temu miala 10 wylinke (podczas wylinki zauwazylem ze jakim cudem wpadla tam mucha i akurat siedziala na pajaku a on przebieral nogami tak jak by chcial ja odpedzic). Po wylince pająk jak chodzi to trzesie nogami - tak jak by nie był w pełni sprawny. Jedną (albo 2 ) nogi ma chyba złamane bo stawia je na ziemi kolanem. Odwłok ma dużo mniejszy jak przed wylinką. Po wylince nadal nie chciał nic jeśc (zabijalem pinke i podsuwałem mu pod kły żeby zjadł ale następnego dnia wyciągałem pokarm nienaruszony). a poza tym pająk w ogole się nie przemieszczał. Mógł stac w jednym miejscu nawet ze 3 dni. Temperature od jakis 3 tygodni ma juz dobrą (około 25 stopni) ale dziś zauważyłem że pająk ma podkulone nóżki do środka i ledwo co reaguje jak go dotykam. Wziałem więc zwilżyłem papier toaletowy ciepłą wodą i położyłem go na niej. Gdzieś wyczytałem że tak można "reanimowac" pająka. Nie wiem czy to cos da. Jesli ktos ma inny pomysl na ratunek pajaczka prosze o szybką odpowiedź.
Poniżej fotki pajączka
Stepej
Użytkownik od 23 wrz 2005W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny gru 30 2006 22:39