Witajcie,
Jak w temacie zauważyłem ,że moja A.Purpurea dziwnie się zachowuje.
Mianowicie przeszła ostatnio wylinkę dokładnie 13.06 L1-->L2.
Jakiś tydzień po dostała świerszcza ,wszytko ok zapolowała złapała i zjadła pół, resztę wywaliła z gniazda i tu zaczęły się dziwne akcje tj.
-wchodzenie pod torf tak jakby się zakopywała
-cały czas podkulona w jednym miejscu,
-cały czas poza gniazdem
generalnie wyglądała nie za ciekawie, ospała mało aktywna itd. Myślałem ,że może wina świerszcza ,ale karmiłem inne pająki z tego samego wylęgu i wszystko ok.
Pomyślałem ,że może coś w pojemniku jakaś pleśń ,której nie zauważyłem albo coś ,więc wysprzątałem jej mieszkanko i po 2-3 dniach jakby doszła do siebie długo się wygrzewała i znów zrobiła się ruchliwa jak na początku.
Dałem jej jeszcze parę dni ,podałem świerszcza i znów to samo, zjadła pół nawet nie całe resztę wywaliła daleko od gniazda i znów jest zamulona.
Czy to mogą być jakieś problemy z trawieniem? Długo się wygrzewa ,a tym chyba przyspiesza metabolizm?
Można ją jakoś wspomóc? Wyczytałem ,że to braki witamin z grupy B (wiem ,że są preparaty ,którymi obsypuje się świerszcza i podaje pająkowi).
Może ktoś miał podobny problem i wie jak można temu zaradzić?
A tak jeszcze w woli ścisłości warunki hodowli:
-Temperatura 27-29 (przy takich upałach nawet do 30 stopni)
-Wilgotność - małe pudełeczko zraszane co 2-3 dni (w zależności od tego jak szybko wysycha podłoże)
Jeśli czegoś nie dopisałem to piszcie - uzupełnie.
Pzdr