Kolega Matheus chyba nie pamięta jakie banalne pytania stawiał jeszcze kilkanaście dni temu, a już ma się za eksperta i śmieje z innych początkujących.
Co prawda pinka nie jest idealnym pokarmem, ale często mylona jest z białym robakiem, a ten nie jest już tak mały i w przypadku niejadka śmiało można próbować, tym bardziej, że opakowanie to koszt poniżej 2zł, więc dlaczego nie? W naturze według was ptasznik wybrzydza i olewa te mniejsze ofiary?
Faktem jest, że Wichur sam ma braki w podstawach, a poucza innych, ale w przypadku kolegi wyżej nasuwa mi się "przyganiał kocioł garnkowi...".


      
      
      
        
