Kwarantanna rozpoczęta ogniem i mieczem.
Ogniem średnio mi poszło bo dezodorant się zacinał i szybko z tego zrezygnowałem w obawie o ręce. Najpierw potraktowałem wszystko myjką parową, później wodą z octem następnie środkiem dezynfekującym i na koniec jeszcze raz parą. Mam nadzieję, że udało mi się wybić wszystkie szkodniki. Nie znalazłem żadnej zupki która by zawierała chociaż prawie samego kurczaka w sobie więc sporządziłem ją sam z polędwiczki i dodałem trochę wapnia. Ciężko było ale trochę udało mi się obie Agamki nakarmić, wiele nie zjadły ale zawsze coś. Pipeta została poszkodowana i musiałem obciąć kawałek ale nawet mi to pomogło...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)
Edytowany przez JimmyJason, 27 marca 2014 - 22:18.