U mnie, jeśli chodzi o stosunek rodziców do terrarystyki to nie ma problemów. Jaszczurki im się podobają (jednego nazwała moja mama :D), terraria też, jedyny problem leży w karmówce, a raczej w karaczanach, które w dużych ilościach tata znajduje poza pojemnikiem hodowlanym, wkurza ich to, że "mamy robactwo w domu". Mimo tego jeszcze nie wywalili karmówki za okno :D
A najlepsze było jak moja babcia zobaczyła pierwszy raz gekona lamparciego :E Wcześniej nie widziała takich cudactw, jedyne co to zwinki chodzące po lesie, a tutaj żółte, "łyse" i z dziurami w głowie :mrgreen: